Promocje *******
Wallace D. Wattles
"Naukowa metoda wzbogacania się"
Tłumaczenie i uzupełnienie:
Wojciech Diechtiar, wydawca: www.magnetycznymarketing.pl, 2007-2013.
Maria Anna Żółtowska
Wstęp
Czym jest bogactwo a dobro
społeczne?
Dodano 23.12.2013.
Od wielu wieku lat wiem, że w życiu nie ma przypadków. To, czego w głębi serca poszukujemy, świadomie bądź nieświadomie, przychodzi. Samo wpada w ręce. Albo oczom, które nie mogą wyjść z zadziwienia. I taki cud zdarzył mi się niedawno. Całkiem niedawno. Poszukiwałam zupełnie czegoś innego, lecz z czeluści Internetu otworzyły się linki, które - można by wtedy powiedzieć - nie na temat. Pewnie niektórzy się zdziwią, że dopiero, gdyż mogą już od dziesięcioleci stosować zasady ich zawartości. Więcej, gdy zaczęłam wczytywać się dokładnie w ich treści, dowiedziałam się, że te zasady stosowali już nawet w starożytności.
No, proszę, czyżby aż z takim opóźnieniem przychodziła do nas wiedza? Może zaliczała się do wiedzy tajemniej? A może stosowali ją tylko nieliczni? Zaś dla ogółu była tabu? Wiele pytań ciśnie się na usta. Może, dlatego dziś tak bardzo chce – nazwę to po swojemu - „opóźnione dobro społeczne i intelektualne” nadrobić za darmo człowiek, który podobnie jak ja, wychodzi z założenia, iż darmo otrzymaliście, darmo dawajcie (Mt 10,7-13). I nie tylko wtedy. Wiedzą trzeba się dzielić zawsze. Nigdy nie wiadomo, komu może się przydać. Wiedzą, ale nie cudzymi produktami i wytworem między innymi dóbr intelektualnych. Także pomysłami intelektualnymi. Chyba, że ktoś zostaje specjalnie upoważniony do ich realizowania. Jest na to specjalny przepis, który zabrania uprawiania bezwolnie tego rodzaju procederu.
Nic dziwnego, że niby „przypadkowy” link po otwarciu potrafił sobą aż tak mnie zainteresować. A potem zdarzył się kolejny cud, otrzymałam ową „epokową tajemnicę” zupełnie za darmo. Jest to książka w formie e-booka. Uznałam ją za godną promocji. Dlatego postanowiłam przedrukować jej dwa rozdziały, które powiedzą o niej najwięcej. W każdym razie więcej, niż ktokolwiek i jakimikolwiek słowami chciałby przedstawić jej treść. Jednak na przedrukowanie dwóch jej rozdziałów postarałam się o uzyskanie specjalnego pozwolenie. Wprawdzie w przesłanym mi e.booku widnieje informacja treści, którą cytuję:
„Ograniczona licencja na rozpowszechnianie: nie tylko udzielam zgody, ale wręcz zachęcam Cię do rozpowszechniania tego e-booka. Możesz rozdawać go za darmo bądź odpłatnie, jednak tylko i wyłącznie w niezmiennej formie, z zachowaniem układu, treści i wszystkich linków” – koniec cytatu.
Z tego jednak nie wynika, iż mogę dowolnie wybrać sobie rozdziały i zacytować bądź
wydrukować (skopiować) je na swojej stronie internetowej. Takie pozwolenie mogę jedynie uzyskać indywidualnie od autora bądź wydawcy książki, tudzież tłumacza, respektując prawa o własności dóbr
intelektualnych i ich wyłącznym rozporządzaniu (decydowaniu). Zatem pozwolenie, które otrzymałam, stosuję zgodnie z jego przeznaczeniem. Zakładam, iż dla niejednego książka ta stanie się
bestsellerem. Nauczy czym jest bogactwo a dobro społeczne.
Bowiem wielu ludzi uczy się dopiero brania życia w swoje ręce, wzajemnej miłości oraz humanitarnych postaw, czego przykładem jest Wojciech Diechtiar, który przetłumaczył i dokonał uzupełnienia do książki: Naukowa metoda wzbogacania się, autorstwa: Wallace Delois Wattles. Można ją też odnaleźć pod linkiem:
http://www.astrocafe.pl/naukowa-metoda-wzbogacania-sie.
Pierwsza strona tej książki opatrzona jest dodatkowym linkiem:
Oraz treścią: „Ponadczasowa mądrość oraz praktyczny program osiągania zamożności odkryte w zapomnianym klasyku z 1910 roku!”. Następnie - tytułem: Naukowa metoda wzbogacania się, tudzieżimieniem i nazwiskiem jej autora: Wallace Delois Wattles. Darmowy e-book dostarczony przez: www.tajemnica.wordpress.com.
Jednakże, co by, ktokolwiek powiedział o tej książce i jakimikolwiek mądrymi słowami, jej właściwych wartości ponad czasowych nie odda tak, jak jej sama treść. Dlatego postanowiłam zaprezentować jej dwa rozdziały. Zbliża się okres Świąt Bożego Narodzenia, może melomani książek w nastroju pachnącej lasem choinki znajdą czas na ich przeczytanie. A może nawet pokuszą się o darmowe nabycie tej książki i przeczytanie jej całej. Do czego Państwa zachęcam.
A oto dwa wybrane przeze mnie rozdziały z przysłanej mi za darmo, promowanej książki, poprzedzone opisem jej pierwszej strony:
Wallace’a D. Wattlesa
Naukowa metoda wzbogacania się
Naukowa metoda wzbogacania się
Wallace D. Wattles
Tytuł oryginału: The Science of Getting Rich
Copytinght© 2007-2013 Wojciech Diechtiar
Przetłumaczył i uzupełnił: Wojciech Diechtiar
Projekt okładki, skład: Wojciech Diechtiar
Wydana przez: www.magnetycznymarketing.pl
Przedruk dwóch rozdziałów e-booka w kolejności 16 i 17:
Rozdział 16
Kilka przestróg i uwag końcowych(ss.82-86)
Wielu ludzi będzie drwić z pomysłu, że istnieje dokładna naukowa metoda wzbogacania się; będą trzymać się przekonania o ograniczonym zasobie bogactwa, i uważać, że zanim jakakolwiek rozsądna liczba osób osiągnie godny poziom życia musza nastąpić zmiany w instytucjach rządowych i społecznych.
\
To nie jest prawdą.
Prawda jest, ze rząd utrzymuje masy w biedzie, jednak dzieje się tak dlatego, że masy nie myślą i nie działają we Właściwy Sposób.
Jeżeliby masy zaczęły ruch w kierunku sugerowanym przez tę książkę, nie powstrzymałby ich ani rząd, ani sytuacja gospodarcza, wszystkie systemy musiałyby zostać dostosowane do owego postępowego ruchu.
Jeśli ludzie będą mieli Wzbogacający Się Umysł, Wiarę w to, że mogą stać się bogaci, i będą szli naprzód skoncentrowani na intencji stania się bogatymi, nic nie jest w stanie utrzymać ich w biedzie.
Jednostki mogą wejść na drogę działania we właściwy sposób w każdej chwili i w każdych warunkach gospodarczych i politycznych, i stać się bogate; i kiedy odpowiednia liczba jednostek tak uczyni, musi to spowodować zmianę systemu w kierunku otworzenia tej drogi dla innych.
Im więcej ludzi bogaci się na płaszczyźnie konkurowania, tym gorzej dla reszty, im więcej bogaci się na płaszczyźnie kreowania, tym lepiej dla innych.
Ekonomiczne wyzwolenie mas może zostać osiągnięte wyłącznie dzięki dużej liczbie ludzi praktykujących naukową metodę opisaną w tej książce, i stających się bogaczami. Wskaże to drogę innym, zainspiruje ich, wzbudzając pragnienie prawdziwego życia, wiarę w możliwości jego osiągnięcia i intencję zdobycia go.
W obecnej chwili jednakże wystarczy zdawać sobie sprawę z tego, że ani ustrój polityczny, ani kapitalistyczny lub konkurencyjny system gospodarczy nie mogą powstrzymać cię przed zdobyciem bogactwa. Wchodząc na poziom myślenia twórczego wyrastasz ponad te sprawy i stajesz się obywatelem zupełnie innego świata.
Pamiętaj jednak, że musisz utrzymywać swoje myśli na twórczym poziomie; nie możesz nigdy dopuścić do tego, by traktować zasoby jako ograniczone lub funkcjonować na poziomie rywalizacji.
Zawsze gdy wpadniesz w stare koleiny myślenia, natychmiast wprowadź korektę, gdyż wpadając w myślenie konkurencyjne odcinasz się jednocześnie od wsparcia Wszechumysłu.
Nie poświęcaj ani minuty na planowanie rozwiązania prawdopodobnych trudności w przyszłości, za wyjątkiem takich, które wymagają zaplanowania i podjęcia działania już dzisiaj. Interesuje cię wykonanie dzisiejszej pracy w sposób doskonały i skuteczny, a nie trudności mogące zaistnieć jutro, zajmiesz się nimi, jak [gdy – red.] się pojawią.
Nie zamartwiaj się pytaniami o to, jak przezwyciężyć przeszkody mające [wychylić się] na horyzoncie twojego biznesu, chyba, że wyraźnie widzisz potrzebę skorygowania kursu dzisiaj aby ich uniknąć.
Bez względu na to jak olbrzymia może wydawać się przeszkoda z dystansu, postępując we Właściwy Sposób szybko zauważysz, ze znika w miarę zbliżania się do niej, lub też pojawia się droga nad, przez lub obok niej.
Żaden możliwy zbieg okoliczności nie powstrzyma mężczyzny czy kobiety zmierzającej do bogactwa po ściśle wytyczonej, naukowej drodze.
Żaden mężczyzna czy kobieta przestrzegający tych zasad nie ma prawa ponieść porażki w dążeniu do bogactwa, tak jak nikt nie może odnieść porażki dodając dwa do dwóch i nie uzyskując w wyniku czterech.
Nie poświęcaj ani jednej myśli możliwym katastrofom, przeszkodom, panikowaniu czy niesprzyjającym zbiegom okoliczności; jest wystarczająco dużo czasu by się nimi zająć wtedy, gdy pojawią się przed tobą w chwili obecnej, tu i teraz, a wtedy zauważysz, że każda napotkana trudność przynosi ze sobą środki na jej przezwyciężenie.
Dbaj o swój język. Nigdy nie mów o sobie, o swoich sprawach lub czymkolwiek innym w sposób deprymujący.
Nigdy nie uznawaj możliwości porażki ani nie mów w sposób sugerujący możliwość jej zaistnienia.
Nigdy nie mów, że czasy są ciężkie lub możliwości dla biznesu wątpliwe. Czasy mogą być ciężkie, a możliwości robienia interesów niezachęcające dla ludzi funkcjonujących na płaszczyźnie rywalizacji, jednak dla ciebie nigdy; możesz stworzyć cokolwiek zechcesz, i jesteś ponad obawami.
Gdy inni przezywają ciężkie chwile i trudności w interesach, ty spostrzeżesz swoje największe szanse.
Naucz się myśleć o świecie i patrzeć nań jak na coś co się stwarza, co rośnie; i to co wydaje się złe, traktować jako coś, co się rozwija. Mów zawsze w kategoriach rozwoju; robiąc inaczej zaprzeczysz swojej wierze, a zaprzeczając – stracisz ją.
Nie pozwalaj sobie na uczucie rozczarowania. Możesz oczekiwać określonej rzeczy w określonym czasie, i nie zdobyć jej w nim; a to będzie wyglądało dla ciebie na porażkę.
Jednak jeśli utrzymasz swoją wiarę zorientujesz się, że porażka jest tylko pozorna.
Postępuj we Właściwy Sposób, a jeśli nie zdobędziesz tej rzeczy, otrzymasz coś dużo bardziej wspanialszego, tak że zrozumiesz, iż to co wyglądało wcześniej na porażkę było w rzeczywistości ogromnym sukcesem.
Pewien praktyk tej nauki skoncentrował się na stworzeniu pewnego określonego rozwiązania sytuacji w interesach, które wydawało mu się w danym momencie bardzo atrakcyjne i pożądane, i pracował nad nim przez następne tygodnie. Kiedy nadszedł decydujący moment cała sprawa zawaliła się w doskonale niewytłumaczalny sposób; wyglądało to tak, jakby sprzęgła się przeciw niemu jakaś niewidzialna siła. Mężczyzna ów nie był rozczarowany; przeciwnie – podziękował Bogu za odrzucenie jego pragnienia i poszedł swoją drogą dalej przepełniony wdzięcznością.
W ciągu następnych kilku tygodni odsłoniła się przed nim szansa o niebo lepsza, tak że za żadne skarby nie dokonałby poprzedniej transakcji; zrozumiał wtedy, że Wszechinteligencja [Bóg – red. to jest sprawa konwencji nazewnictwa], która wiedziała więcej niż on, powstrzymała go przed uwikłaniem się we wcześniejsze, gorsze interesy, i utratą większego dobra.
W ten oto sposób każda pozorna porażka będzie w rezultacie przynosić korzyść, jeżeli utrzymasz wiarę, intencję, wdzięczność, i będziesz robił każdego dnia wszystko co może być zrobione, wykonując każdą czynność skutecznie.
Kiedy ponosisz porażkę, to dlatego, ze nie prosiłeś o wystarczająco wiele, nie przestawaj, a z cała pewnością przyjdzie do ciebie rzecz dużo większa od tej, o jaką prosiłeś. Zapamiętaj to.
Brak umiejętności bądź talentu do zrobienia tego, co chcesz zrobić, nie może być przyczyną porażki. Jeśli będziesz postępował tak, jak poleciłem, zdobędziesz wszystkie umiejętności konieczne do wykonywania swojej pracy.
Naukowa metoda rozwijania uzdolnień nie leży w zakresie tej książki, jest jednak tak samo pewna i prosta jak proces wzbogacania się.
Jednakże nie wahaj się ani nie drżyj ze strachu na myśl, że gdy znajdziesz się w określonym miejscu spotka cię porażka z powodu braku zdolności; nie poddawaj się, a kiedy się tam znajdziesz, umiejętność zostanie ci dana. To samo źródło Zdolności, które umożliwiło Lincolnowi wykonać największe dzieło w rządzie, jakie kiedykolwiek zostało wykonane przez jednego człowieka, stoi dla ciebie otworem; możesz czerpać z tego źródła mądrość konieczną do sprostania stojącym przed tobą zadaniom. Idź naprzód z pełną wiarą.
Studiuj tę książkę. Uczyń z niej swojego bliskiego towarzysza dopóki nie opanujesz wszystkich zawartych w niej koncepcji. W czasie, gdy będziesz utwierdzał się w tej wierze, zrobisz najlepiej ograniczając rozrywki i przyjemności; i trzymaj się z dala od miejsc, w których rozpowszechniane są idee sprzeczne z tymi. Nie czytaj książek pesymistycznych lub konfliktowych, ani nie wdawaj się w dyskusje na ten temat.
Nie czytaj zbyt dużo poza dziełami autorów wymienionych we Wstępie. Poświęcaj większość wolnego czasu na kontemplowanie swojej wizji, na kultywowaniu wdzięczności i czytaniu tej książki. Zawiera ona wszystko, co powinieneś wiedzieć na temat naukowej metody wzbogacania się; niezbędne podsumowanie całości znajdziesz w następnym rozdziale.
Rozdział 17
Podsumowanie Naukowej Metody Wzbogacania Się (ss. 87-88)
Istnieje myśląca substancja, z której stworzone są wszystkie rzeczy, i która w swoim pierwotnym stanie, ogarnia przenika, i wypełnia wszechświat.
Myśl wytwarza w owej substancji rzeczy przez tą myśl wyobrażane.
Człowiek ma zdolności tworzenia rzeczy w myśli, a dzięki odciskaniu swych myśli w bezkształtnej substancji może sprawiać, że rzeczy o których myśli zostaną stworzone.
Aby móc to uczynić, człowiek musi dokonać przejścia ze stanu umysłu rywalizującego do stanu umysłu twórczego; w przeciwnym razie nie może zaistnieć miedzy nim a Bezkształtną Inteligencją – która zawsze jest twórcza, nigdy zaś rywalizująca – harmonia.
Człowiek wchodzi w pełną harmonię z Bezkształtną Substancji dzięki żywej szczerej wdzięczności za błogosławieństwa, którymi, został przez nią obdarzony. Wdzięczność jednoczy umysł człowieka z umysłem Substancji, przez co jego myśli mogą być odebrane przez Bezkształt.
Człowiek może pozostać na twórczym poziomie jednocząc się z Bezkształtną Inteligencją poprzez ciągłe odczuwanie głębokiej wdzięczności.
Człowiek musi utworzyć przejrzysty i kompletny obraz tego, co chce mieć, co chce robić, lub kim chce zostać; i musi utrzymywać ten mentalny obraz w swoich myślach, jednocześnie będąc głęboko wdzięczny Wszechmogącemu za obdarowanie go takimi właśnie pragnieniami. Osoba pragnąca się wzmocnić musi poświecić swój wolny czas na kontemplowaniu swojej Wizji, oraz na szczerym dziękczynieniu za to, że rzeczywistość, o której marzy jest właśnie dla niego tworzona. Nie można położyć większej wagi na ważność częstego kontemplowania swojej wizji, połączoną z niezachwianą wiarą i żarliwą wdzięcznością. Jest to proces, dzięki któremu wywiera się wpływ na Bezkształt i wprawia w ruch siły tworzenia.
Twórcza energia działa za pomocą ustanowionych już kanałów naturalnego wzrostu, oraz struktur gospodarczego i społecznego porządku.
Wszystko, co zwiera się w jego mentalnym obrazie, zostanie z cała pewnością dane temu, kto przestrzega powyższych instrukcji, i kto żywi niezachwianą wiarę. Wszystko to, czego pragnie, znajdzie do niego drogę przez ustalone już drogi handlu i biznesu.
Aby otrzymać to, czego pragnie, w momencie gdy zostanie mu dane, człowiek musi być aktywny; aktywność ta musi polegać na wyrastaniu poza granice obecnie zajmowanego miejsca. Musi on utrzymywać w umyśle Intencję wzbogacenia się dzięki zrealizowaniu swej wizji. I każdego dnia musi robić wszystko co tylko może być tego dnia zrobione, jednocześnie wykonując każdą czynność w sposób skuteczny.
Musi dawać każdej osobie więcej wartości użytkowej niż bierze od niej wartości pieniężne, dzięki czemu każda transakcja będzie czynić życie obfitszym; musi też utrzymywać w umyśle ideę wzbogacenia się, dzięki czemu wrażenie przybytku zostanie przekazane wszystkim, z którymi wejdzie w kontakt.
Mężczyźni i kobiety praktykujący wyżej wymienione nauki z cała pewnością wzbogaca się; bogactwa, które otrzymają, będą wprost proporcjonalne do kontemplacji ich wizji, stałości intencji, pewności wiary, i głębi wdzięczności.
Koniec
Opracowała:
Maria Anna Żółtowska
List do Internautów
Kochani!
Dobra wystarczy dla wszystkich, nikt nikomu nie powinien niczego żałować, ani zazdrościć. Bowiem dobro jest niewymierzalne, nieogarnione oraz niewyczerpalne, im więcej go rozdajemy, tym więcej jego otrzymujemy, bowiem jest ono wprost proporcjonalne do tego, co dajemy. Najlepszym na to argumentem jest przykład z Ewangelii. Już Jezus znał sposoby rozmnażania chleba i ryb, karmiąc wszystkich spragnionych i głodnych. Najlepiej nam to przedstawi doskonały opis linearny i graficzny, który zaczerpnęliśmy ze źródła: Wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cudowne_rozmno%C5%BCenie_chleba
Mamy nadzieję, iż w ten sposób Autorzy opracowania przyczyniają się do upowszechniania dobrych, słusznych, humanitarnych czynów, godnych naśladowania i upowszechniania. Zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia.
Może to będzie dla Państwa inspuitacją do dalszego poszukiwania pomysłów w tej kwestii, zasugerowaną przez Św. Mikołaja. złozoną w darze „pod choinkę”, może z jego pomocą przyjdzie jakaś podpowiedź wszystkim rządzącym w naszym państwie i na świecie, jak rozwiązać kompleksowo problem ludzi głodnych, żyjących w ubóstwie lub na jego granicy, tak w Polsce, jak i na świecie. Bowiem każdy człowiek, każdy, w tym dzieci i starsi, mają takie samo prawo, jak wszyscy do godnego życia i ciągłego rozwoju na wszystkich jego poziomach. Życia w przyzwoitych warunkach egzystencjalnych, sprzyjających temu rozwojowi, jak i podnoszeniu stopy życiowej w narodach i społeczeństwach.
Może komuś przy okazji tych Świąt przyjdzie do głowy równie genialny, co Jezusowi, cudowny sposób rozwiązania tego światowego problemu, i zeche z nami się nim podzielić w komentarzach na łamach tej strony. Zapraszamy. Tymczasem, korzystając z dóbr źródeł Internetowych, niektórym z Państwa przypominamy, innym prezentujemy, jak Jezus rozwiązał problem głodu?
Cudowne rozmnożenie chleba
Cudowne rozmnożenie chleba – dwukrotny cud Jezusa dokonany podczas jego publicznej działalności w Galilei w okolicach Kafarnaum, opisany w pismach Nowego Testamentu.
Pierwsze rozmnożenie, w czasie którego nakarmiono 5000 mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci, zostało jako jedyny z cudów, oprócz zmartwychwstania, opisane we wszystkich czterech Ewangeliach kanonicznych[1]. Cud ten jest też w literaturze egzegetycznej nazywany „cudem pięciu chlebów i dwóch ryb”.
Drugie rozmnożenie, podczas którego nakarmiono 4000 osób, zostało przedstawione w Ewangelii Marka oraz Ewangelii Mateusza[2]. Brak opisów tego wydarzenia u Łukasza i Jana. Cud ten jest też określany „cudem siedmiu chlebów i ryb”.
Ewangelista Jan lokalizuje wydarzenie nad Jeziorem Galilejskim. Pozostali ewangeliści sygnalizują, iż było to miejsce na osobności, gdzie tłum przyszedł za Jezusem widząc znaki, takie jak np. uzdrowienia. Rzecz działa się pod wieczór, co zdaniem egzegetów ma być odniesieniem do pory spożywania Ostatniej Wieczerzy jako PaschyNowego Przymierza i Eucharystii[3]. Teologia chrześcijańska zwraca również uwagę na inicjatywę samego Jezusa, co najbardziej uwydatnione zostało w opisie czwartej Ewangelii[4]. Jezus, widząc tłumy, zapytał się swoich uczniów – u Jana Apostoła Filipa – skąd wezmą oni strawę wieczorną. Konsternacja apostołów zostaje wyrażona w podaniu kwoty, jaką dysponują – dwieście denarów. Andrzej wskazał chłopca, który przyniósł ze sobą pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. Chrystus, po wzniesieniu oczu do nieba i odmówieniu dziękczynienia (gr. εὐχαριστία, eucharystia), rozmnożył chleby i ryby. Tak nakarmiono 5000 mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. Liczbę tę podają wszyscy ewangeliści. Zebranymi ułomkami napełniono dwanaście koszów. Również tę liczbę podają wszyscy czterej ewangeliści. Jan dodaje, iż tłum, widząc, co się stało, chciał obwołać Jezusa królem, ale Chrystus usunął się z tego miejsca[5].
Teksty w tabeli zostały zaczerpnięte z Biblii Tysiąclecia[6].
Marek rozdz. 6 |
Mateusz rozdz. 14 |
Łukasz rozdz. 9 |
Jan rozdz. 6 |
32Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. 33Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. |
13Gdy Jezus to usłyszał, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. |
1Potem Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. 2Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. 3Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. |
|
34Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. |
14Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych. |
5Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego |
|
35A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce jest puste, a pora już późna. 36Odpraw ich! Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia». |
15A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: «Miejsce to jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności!». |
12Dzień począł się chylić ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do Niego Dwunastu mówiąc: «Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność, bo jesteśmy tu na pustkowiu». |
rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» 6A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. |
37Lecz On im odpowiedział: «Wy dajcie im jeść!». |
16Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!». |
13Lecz On rzekł do nich: «Wy dajcie im jeść!». |
|
Rzekli Mu: «Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść?». 38On ich spytał: «Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie!» Gdy się upewnili, rzekli: «Pięć i dwie ryby». |
17Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb». 18On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj!». |
Oni odpowiedzieli: «Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i nakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi». 14Było bowiem około pięciu tysięcy mężczyzn. |
7Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». 8Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9«Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?». |
39Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. 40I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. |
19Kazał tłumom usiąść na trawie. |
Wtedy rzekł do swych uczniów: «Każcie im rozsiąść się gromadami mniej więcej po pięćdziesięciu!» 15Uczynili tak i rozmieścili wszystkich. |
10Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!» A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. |
41A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. 42Jedli wszyscy do sytości. |
Następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. 20Jedli wszyscy do sytości. |
16A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. 17Jedli i nasycili się wszyscy. |
11Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». |
43I zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatków z ryb. |
I zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. |
I zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały. |
13Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. |
44A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn. |
21Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. |
Antycypowane w wersecie 14. |
Antycypowane w wersecie 10. |
14A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat». 15Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę. |
Drugie rozmnożenie, podczas którego nakarmiono 4000 osób, zostało przedstawione w Ewangelii Marka oraz Ewangelii Mateusza[2]. Brak opisów tego wydarzenia u Łukasza i Jana. Cud ten jest też określany „cudem siedmiu chlebów i ryb”.
Także drugie rozmnożenie miało miejsce nad Jeziorem Genezaret, jak sugeruje perykopa poprzedzająca opis rozmnożenia w Ewangelii Mateusza[7]. Jezus, nauczając i czyniąc znaki w miejscu odosobnionym, ale wobec wielkiego tłumu, zauważa, iż zgromadzeni nie mają jak się posilić. Pyta apostołów, ale ci dysponują niewielką ilością chleba – siedem bochenków. Mają też kilka rybek. Chrystus nakazał ludowi rozsiąść się na ziemi i odmówiwszy dziękczynienie, ponowił cud rozmnożenia chlebów i ryb. Po bankiecie zebrano siedem pełnych koszów ułomków. Świadkami cudu było 4000 mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. Mateusz konkluduje, iż następnie Jezus wsiadł do łodzi i popłynął do Magedan, Marek w następnej perykopie wymienia Dalmanutę[8].
Teksty w tabeli zostały zaczerpnięte z Biblii Tysiąclecia[6].
Marek rozdz. 8 |
Mateusz rozdz. 15 |
1W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: 2«Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. 3A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka». |
32Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze». |
4Odpowiedzieli uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?» |
33Na to rzekli Mu uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba żeby nakarmić takie mnóstwo?» |
5Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem». |
34Jezus zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem i parę rybek». |
6I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. 7Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. |
35Polecił ludowi usiąść na ziemi; 36wziął siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. |
8Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. |
37Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów. |
9Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. |
38Tych zaś, którzy jedli, było cztery tysiące mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. 39Potem odprawił tłumy, wsiadł do łodzi i przybył w granice Magedan. |
O dokładniejsze zapoznanie się z tematem zapraszamy do Wikipedii pod wyżej umieszczonym linku. A bardziej dociekliwych do lektury Ewangelii, źródła również jak wyżej.
Zaś wdzięczność za dobra materialne, nie musi być zawsze i koniecznie wyrażona w formie materialnej czy fizycznej. Żarliwa modlitwa serca zjednoczona z duchem, pełna prawdziwej, nie pozornej (ustami tylko wypowiadającej wdzięczności, a czynami zaprzeczającej) może przynieść nam więcej korzyści, naszym rodzinom, narodom, krajom, naszej Ludzkiej Rodzinie na Ziemi, niż byśmy jej pragnęli bądź oczekiwali. Poprzez swój wkład pracy do tego apelu oraz żarliwą modlitwę, za co gorąco dziękujemy, pobudzimy też umysły indywidualnych ludzi, którzy w swoim zakresie możliwości, również mogą otworzyć się na własny genialny pomysł rozwiązania własnego problemu bądź innych, tudzież globalnego jego rozwiązania.
Wszystkim Państwu
życzymy Radosnego i Twórczego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Nie zapominając w naszych modlitwach i radościach życia o najbardziej potrzebujących oraz tych, co pomagają. /Red. M.A.Ż./
UA-46283632-1