Promocje

 

*******

 

Aiden W. Tozer

 

"Boży podbój"

 

Wstęp

 

Maria Anna Żółtowska

 

Kiedy i po czyjej stronie jest

 z nami Bóg?


Dodano 31,1.2014.

 

Zegar przy Franciszkańskiej 3 w Krakowie odlicza w Polsce godziny dzielące uroczystość kanonizacji Błogosławionego Jana Pawła II, która odbędzie się 27 kwietnia, i wpisania Go w poczet świętych. Może niektórzy już zapomnieli, że nasz ukochany polski Papież zostawił po sobie, jako pierwszy z papieży, trwały ślad wielkiego kroku uczynionego w kierunku Ekumenizmu i w tej intencji wiecznej modlitwy. Tozer, który żył w latach 1897–1963, nie mógł przewidzieć tego pionierskiego kroku. Należy jednak domniemać, iż żyjąc w Jedności z Duchem, wiązał nadzieję, co do swoich braci - chrześcijan, iż w przyszłości podejmą się zasiewu ziarna, które zostawił w swym dziele Boży podbój. I słusznie, bo o to, co prawdziwie pochodzi od Boga, zatroszczy się sam Ojciec Niebieski.

 

Trzeba było poczekać, żeby proroctwo Juliusza Słowackiego się spełniło i Polak Karol Wojtyła dostąpił zaszczytu namiestnika Piotra Wiecznego Miasta. A Ten - mąż dzielny, przepełniony ujmującą duchowością oraz niezgłębioną modlitwą, tudzież bojaźnią Bożą, subtelną wrażliwością na człowieka, rozpoznał zamiar Ducha Świętego i podjął się tego dzieła, aby zjednoczyć wszystkich w wierze, pochodzących i przyznających się do jedynego Boga, i stworzyć na ziemi Wspólny Dom Boży, w którym na zawsze zamieszka nasz Ojciec Niebieski. To dzieło pielęgnował i zapewne nadal pielęgnuje w swoich modlitwach Benedykt XVI, jak również naśladowca modlitw w intencji Ekumenizmu - Franciszek I.

 

Do wszystkich wierzących i wiernych Bogu Najwyższemu, do wszystkich sióstr i braci w wierze, powinna dotrzeć prawda, że można nas ogołocić z dobrej sławy, można nas ogołocić z dóbr intelektualnych, można nas ogołocić ze sprzyjających warunków, pełnych godności i spokoju, jakiejkolwiek pracy, ale nikt i nigdy nie jest w stanie nas ogołocić z Bożych myśli:

 

Bo ludzkie myśli nie są w stanie dorównać Bożym

 

Może nam ktoś słać „wiązanki”, nie tylko przez telefon, może nas podsłuchiwać, śledzić, choć podobno już te czasy minęły, można nas w różny sposób prześladować, dać nam słowo i go nie dotrzymać, setki razy zdradzić, zabrać całą majętność życia, oferując nędzną emeryturę za ciężkie lata długiej, pełnej wyrzeczeń pracy, ale myśli Bożych nie jest w stanie nam nikt odebrać:

„Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi”.

 

Choć Belzebub nie śpi i strzeże każde nasze słowo, jednak nie jest w stanie nam wydrzeć żadnego z naszego serca i duszy, które pochodzi od Boga. Cytat z: Boży podbój, do którego tak często nawiązywał nasz Ojciec Święty Błogosławiony Jan Paweł II – mówi:   

 

Człowiek nie może otrzymać niczego.”

 

<Na to właśnie Biblia kładzie nacisk. Człowiek może bardzo cenić wielkie możliwości ludzkiego rozumu, lecz Bóg nie przykłada do niego większej wagi. „Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrość świata?” Rozum ludzki jest instrumentem doskonałym i użytecznym, gdy jest zastosowany w dziedzinach dla niego przeznaczonych. Rozum jest darem Bożym i Bóg bez wahania odwołuje się do niego, wołając do Izraela: „Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie!” Niezdolność i nieprzystosowanie ludzkiego rozumu, jako organu umożliwiającego poznanie Boga, nie wypływa z jego słabości, lecz z jego naturalnego nieprzystosowania do spełnienia tegoż zadania, ponieważ nie został dany, jako organ służący poznawaniu Boga.  Doktryna o ograniczoności ludzkiego rozumu i potrzebie boskiego oświecenia znajduje swoje całkowite rozwinięcie w Nowym Testamencie.>

 

Czyż w trosce o Ekumenizm, dzieło Błogosławionego Jana Pawła II, nie jest to stosowna okazja, aby zaprezentować Państwu kolejny rozdział z Bożego podboju Aidena W. Tozera? A swoje oczekiwanie na kanonizację Błogosławionego Rodaka, wypełnijmy głębszą modlitwą do Świętego Ducha, wtedy być może ujrzymy więcej świętości niż domniemanych grzechów, miast czynić spory i wyrzuty: kiedy i po czyjej stronie jest z nami Bóg?  

 

 CZŁOWIEK NIE MOŻE OTRZYMAĆ NICZEGO, CO BY MU NIE BYŁO DANE Z NIEBA

(Ewangelia wg św. Jana 3,27)

 

OŚWIECENIE      DUCHEM 

ss.93-103       

 

W tym krótkim zdaniu widać nadzieję i rozpacz ludzkości. „Człowiek nie może otrzymać niczego.” Z kontekstu wynika, że św. Jan mówi o prawdzie duchowej. Mówi nam, że istnieje rodzaj prawdy, której intelekt nigdy nie będzie w stanie uchwycić, gdyż działa on w świecie idei, zaś treścią tej prawdy nie jest idea, lecz życie.  Boża prawda jest w swej naturze duchowa i z tego też tylko względu może zostać przekazana wyłącznie na drodze duchowego objawienia. „Co by… nie było dane z nieba.”

 

Apostoł Jan nie podaje tutaj nowej doktryny, lecz rozwija prawdę nauczaną już w Starym Testamencie. Na przykład u proroka Izajasza czytamy: „Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi. Może czytelnicy rozumieli ten fragment, jako wyższość Bożych myśli nad ludzkimi, przy jednoczesnym ich podobieństwie, co też odnosi się do wyższości Jego dróg w porównaniu z naszymi. Taka interpretacja także byłaby słuszna, gdyż w końcu Bóg jest Osobą o nieskończonej mądrości i nieograniczonej mocy. Jan jednak mówi wyraźnie, że Boże myśli są nie tylko większe od naszych w sensie ilościowym, ale również jakościowo są całkowicie różne od naszych. Boże myśli należą do duchowego świata, ludzkie zaś do świata intelektu. Duch jest w stanie opanować intelekt, lecz ludzki intelekt nigdy nie pojmie ducha. Ludzkie myśli nie są w stanie dorównać Bożym myślom. Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!

 

Bóg stworzył człowieka na Swój obraz i w jego wnętrzu umieścił organ służący do poznawania rzeczy duchowych. Organ ten umarł z chwilą, gdy człowiek zgrzeszył. Umarli w grzechach nie jest opisem śmierci ciała lub intelektu, lecz stwierdzeniem śmierci organu poznawania Boga duszy ludzkiej. Teraz ludzie zmuszeni są polegać na innym organie, mającym o wiele mniejsze możliwości, nieprzystosowanym do tego celu. Oczywiście mam tu na myśli umysł ludzki, będący siedzibą rozumu i pojmowania.

 

Człowiek nie jest w stanie poznać Boga rozumem; gdyż organ ten może co najwyżej doprowadzić człowieka do uznania faktu istnienia Boga. Światło rozumu może dopomóc w odkryciu pewnych ważnych faktów dotyczących Stwórcy. To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy. Moralność człowieka może zostać oświecona światłem natury, jednak głębsze tajemnice Boże pozostaną przed nim ukryte do czasu przyjęcia oświecenia z góry. „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.” Gdy Duch oświeci serce, wówczas ta część człowieka, która nigdy wcześniej nie widziała, zaczyna widzieć, a ta, która nigdy nie znała – zaczyna poznawać i to z takim rodzajem poznania, którego najprzenikliwszy myśliciel nie jest w stanie osiągnąć. Człowiek rozumie odtąd w sposób głęboki i autorytatywny, nie potrzebuje żadnych racjonalnych dowodów, gdyż jego poznanie jest natychmiastowe, doskonale przekonujące i satysfakcjonujące.

 

Człowiek nie może otrzymać niczego.” Na to właśnie Biblia kładzie nacisk. Człowiek może bardzo cenić wielkie możliwości ludzkiego rozumu, lecz Bóg nie przykłada do niego większej wagi. „Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrość świata?” Rozum ludzki jest instrumentem doskonałym i użytecznym, gdy jest zastosowany w dziedzinach dla niego przeznaczonych. Rozum jest darem Bożym i Bóg bez wahania odwołuje się do niego, wołając do Izraela: „Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie!” Niezdolność i nieprzystosowanie ludzkiego rozumu, jako organu umożliwiającego poznanie Boga, nie wypływa z jego słabości, lecz z jego naturalnego nieprzystosowania do spełnienia tegoż zadania, ponieważ nie został dany, jako organ służący poznawaniu Boga.

 

Dlatego też nie ma niczego, co by dziwiło bardziej niż nasze błędne poglądy w tej sprawie. Chrześcijańscy fundamentaliści odnosili się z rezerwą do liberalnych chrześcijan, mając ciche poczucie wyższości, i sami popełniali błąd dosłownego odczytywania Pisma, co jest po prostu prawowiernością bez Ducha Świętego. Wśród konserwatywnych chrześcijan znajdziemy osoby, które były nauczane Biblii, ale ich nauczycielem nie był Duch Święty. Tacy wierzący myślą, że ludzki umysł może pojąć prawdę, że człowiek trzymający się fundamentów wiary chrześcijańskiej posiądzie Bożą prawdę. Tak jednak nie jest. Poza Duchem prawda nie istnieje.Najgenialniejszy umysł skonfrontowany z tajemnicami Boga okaże się bardzo ograniczony. Aby człowiek mógł zrozumieć objawioną prawdę,konieczne jest Boże działanie równe temu, które wcześniej natchnęło słowa Biblii.

 

„Co by… nie było dane z nieba.” Tutaj widzimy drugą stronę prawdy, a też nadzieję dla wszystkich, gdyż słowa te z całą pewnością oznaczają, że istnieje dar wiedzy przychodzący z nieba. Chrystus polecił Swoim uczniom, żeby oczekiwali przyjścia Ducha Prawdy, który nauczy ich wszystkiego. Z chwilą, gdy św. Piotr rozpoznał w Jezusie Zbawiciela – Ten nazwał to bezpośrednim objawieniem pochodzącym od Ojca. W jednej ze Swoich modlitw Chrystus powiedział: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Nasz Pan, mówiąc mądrzy i roztropni”, nie miał na myśli filozofów greckich, lecz Żydów studiujących Pismo oraz nauczycieli Prawa.

 

Myśl o nieprzydatności rozumu ludzkiego, jako organu służącego do poznawania Boga została rozwinięta w listach św. Pawła. Apostoł ten otwarcie wyklucza przydatność naturalnych zdolności w poznawaniu Boskiej prawdy i pozostawia nas całkowicie bezradnych i zdanych wyłącznie na wewnętrzne działanie Ducha. „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych.

 

Przytoczony fragment pochodzi z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian i nie jest wyjęty z kontekstu, nie został też przytoczony w miejscu, które mogłoby zmienić jego znaczenie. Tak naprawdę wyraża on prawdziwą naturę duchowej filozofii św. Pawła i całkowicie zgadza się z resztą listu. Ja dodam jeszcze, że zgadza się z resztą pism tego apostoła zachowanych dla nas w Nowym Testamencie. Tak więc typ teologii racjonalistycznej, tak bardzo dziś popularnej, był całkiem obcy umysłowi wielkiego apostoła. Święty Paweł nie wierzył w możliwość pojęcia prawdy przez człowieka bez bezpośredniego oświecenia przez Ducha Świętego.

 

Użyłem tutaj słowa racjonalizm – więc albo muszę się z niego wycofać, albo powinienem wyjaśnić jego użycie w powiązaniu z prawowiernością. Myślę, że z łatwością mogę uczynić to drugie. Dosłownie odczytywanie Pisma, mające miejsce w naszych czasach, opiera się na tej samej przesłance, co dawny racjonalizm. Racjonalizm głosił, że umysł ludzki posiada najwyższe prawo do osądzania prawdy. Mówiąc inaczej jest to pokładanie ufności w zdolność ludzkiego umysłu, twierdzenie, że jest on w stanie czynić coś, czemu przeczy Biblia. To właśnie Biblia oświadcza, że umysł ludzki nigdy nie został powołany do czynienia tych rzeczy, a w konsekwencji jest do tego absolutnie niezdolny.Racjonalizm filozoficzny jest na tyle szczery, iż otwarcie odrzuca Biblię. Racjonalizm teologiczny również ją odrzuca, udając jednak, że przyjmuje jej autorytet, sam jednak tego nie dostrzega.

 

Ziarno prawdy ma ten sam kształt, co otaczająca go skorupa. Umysł może sięgnąć skorupy, lecz tylko Boży Duch daje poznanie ziarna. Nasz wielki błąd polega na tym, że zaufaliśmy „skorupie” i uwierzyliśmy w słuszność naszej wiary na podstawie zdolności wyjaśniania zewnętrznej prawdy – skorupy, którą znajdujemy w literze Słowa. Chrześcijański fundamentalizm obumiera powoli właśnie z powodu tego śmiertelnego błędu. Zapomnieliśmy, że treść prawdy duchowej nie przyjdzie do człowieka, który zna tylko jej zewnętrzną powłokę, gdyż możliwe jest to tylko wtedy, gdy Duch dokona w sercu człowieka cudownej przemiany. Bardzo brakuje dzisiejszemu Kościołowi cichego brzmienia duchowej rozkoszy, która zawsze towarzyszy oświeconej Duchem prawdzie. Jakże sporadyczne i niewyraźne są krótkotrwałe przebłyski z Niebiańskiej Krainy; z trudnością można rozpoznać zapach „Róży Saronu obsypanej rosą”. W rezultacie zostaliśmy zmuszeni do szukania radości gdzie indziej. Znajdujemy ją w wątpliwym artyzmie nawróconych śpiewaków operowych lub w brzęczących melodiach w dziwnej aranżacji. Usiłowaliśmy zapewnić sobie duchowe przyjemności przez oddziaływanie na cielesne emocje i przez pobudzenie sztucznych uczuć za pomocą całkiem cielesnych środków. Końcowy efekt tych wszystkich usiłowań jest żałosny.

 

John Smith w swoim wspaniałym kazaniu o „Prawdziwej drodze do pozyskania Boskiego poznania” opisał prawdę, którą ją tutaj usiłuję przedstawić. „Gdybym rzeczywiście miał zdefiniować Boskość, to powinienem nazwać ją raczej Boskim życiem, a nie Boską nauką. Boskość należy bardziej pojmować, jako duchowe doznania, a nie słowny opis […] Boskość jest prawdziwym objawieniemodwiecznej Światłości, która podobna promieniom słońca, nie tylko oświeca, lecz także grzeje i daje życie […] Nie wolno nam myśleć, że dotarliśmy już do rzeczywistego poznania prawdy, gdy udało nam się przedostać przez zewnętrzną skorupę słów i fraz będących jej mieszkaniem […] Istnieje takie poznanie Prawdy, które było w Jezusie i jest też w naturze podobnej Chrystusowi, a widać je w słodkim, łagodnym, pokornym, miłującym Duchu Jezusowym, który – podobny do porannego słońca – rozpościera się nad duszami dobrych ludzi, pełen życia i światła. Na niewiele się przyda znajomość Chrystusa według ciała, lecz On daje Swojego Ducha dobrym ludziom, aby poszukiwali głębokich rzeczy Bożych. Boska prawda kryje w sobie wewnętrzne piękno, możliwe do poznania wówczas, gdy się ją wchłonie w swe życie i zamieni w działanie.”

 

Ten święty mąż utrzymywał, że czyste życie jest niezbędnym warunkiem prawdziwego zrozumienia prawdy duchowej... W Boskiej prawdzie – mówi dalej – istnieje wewnętrzna słodycz i doskonałość, której nie zazna i nie posmakuje umysł zmysłowy; to znaczy człowiek zmysłowy, gdyż nie czuje on zapachu Bożych rzeczy… Boskość można pojąć nie tyle przenikliwym umysłem, co czystym doznaniem.”

 

Tysiąc dwieście lat przed zapisaniem tych słów św. Atanazy napisał głęboką rozprawę zatytułowaną „Wcielenie Słowa Bożego”. Zaatakował w niej odważnie trudne problemy dotyczące doktryny Wcielenia. Cała rozprawa jest niezwykłą demonstracją jasnego rozumu złączonego z Boskim objawieniem. Wspaniale udowadnia Bóstwo Chrystusa i raz na zawsze ukierunkowuje myślenie tych, którzy wierzą Biblii. Widać tu również nieufność św. Atanazego wobec rozumu ludzkiego i jego zdolności pojmowania tajemnic Bożych. Swoje wielkie dzieło kończy poważnym ostrzeżeniem przed wyłącznie intelektualnym pojmowaniem prawd duchowych. Jego słowa należałoby wypisać wielkimi literami na biurku każdego duchownego i studenta teologii na całym świecie:

 

„Aby zgłębić Pisma i ich prawdziwą wiedzę, konieczne jest życie godne, dusza czysta i prawość Chrystusa, tak aby intelekt prowadzony przez nie mógł osiągnąć to, czego pragnie i mógł to pojąć, na ile jest to dostępne dla ludzkiej natury przez uczenie się Słowa Boga. Gdyż bez czystego umysłu i życia na wzór świętych człowiek nie będzie w stanie pojąć świętych słów Pańskich […] Ten, kto chce zgłębić umysł mówiących o Bogu, musi zacząć od obmycia i oczyszczenia własnej duszy”.

 

Wierzący żydowskiego pochodzenia z czasów przedchrześcijańskich, którzy dali nam (słabo znane wśród współczesnych protestantów) księgi Mądrości Salomona i Koheleta, wierzyli, że jest rzeczą niemożliwą, aby serce nieczyste poznało Boską Prawdę. Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi. Święty Duch karności ujdzie przed obłudą, usunie się od niemądrych myśli, wypłoszy Go nadejście nieprawości.

 

Księgi te wraz ze znaną Księgą Przysłów uczą, że poznanie duchowe jest skutkiem niebiańskiego nawiedzenia mądrością, rodzajem chrztu w Duchu Prawdy, który przychodzi do ludzi żyjących w bojaźni przed Bogiem. Mądrość ta zawsze idzie w parze z prawością i pokorą i nie istnieje bez pobożności i prawdziwie świętości życia.

 

Konserwatywni chrześcijanie naszych czasów potykają się o tę prawdę. Musimy całą rzecz poddać ponownemu sprawdzeniu. Musimy się nauczyć, że treścią prawdy nie jest poprawna doktryna, ale poprawna doktryna plus oświecenie przez Ducha Świętego. Musimy znowu mówić o tajemnicy mądrości z wysoka. Jeśli zaczniemy na nowo głosić tę ważną prawdę, wtedy poczujemy w naszej zastygłej, duszącej się ortodoksji świeże tchnienie Boga.    

 

ALE GDY DUCH ŚWIETY ZSTĄPI NA WAS,

OTRZYMACIE JEGO MOC.

 

(Dzieje Apostolskie 1,8)

 

 

Comments: 0

 

 

UA-46283632-1

 

 „COKOLWIEK UCZYNILIŚCIE JEDNEMU Z TYCH BRACI MOICH NAJMNIEJSZYCH, MNIEŚCIE UCZYNILI” (Mt 25,40).
– Naśladujemy Chrystusa Sługę z miłością służąc chorym i ubogim.

 

W każdym człowieku jest Jezus.

”Wierność misji”

<”Jezus świadomy swojej misji odważnie podąża do Jerozolimy, aby tam nie tylko słowami czy czynami, ale całym sobą ukazać nam nieskończoną miłość Ojca. W swojej wędrówce doświadcza odrzucenia, które budzi gniew apostołów, szczególnie Jana i Jakuba. Chcą zareagować mocno, stanowczo, od razu. Jezus jednak nie zezwala im na to. Ich reakcja pogłębiłaby jedynie krąg niezgody i wrogości. Jezus się nie narzuca, ale i nie odrzuca ludzi. Idzie dalej – wierny misji, którą otrzymał od Ojca.”>

 

„Jezu, proszę Cię, naucz mnie tej ufnej pokory i cierpliwości, bo dobro zwycięża zawsze, choć powoli.”

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 138,1-5)

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich;
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię za łaskę Twoją i wierność, *
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twoje imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie, *
gdy usłyszą słowa ust Twoich,
i będą opiewać drogi Pana: *
„Zaprawdę, chwała Pana jest wielka”.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Por. Ps 103,21)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie,
wszyscy słudzy, pełniący Jego wolę.


Aklamacja:
Alleluja, alleluja, alleluja.

 

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 25,4–5.6–7.8–9)

Refren:
Wspomnij, o Panie, na swe miłosierdzie.

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie, *
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Nie pamiętaj mi grzechów i win mej młodości, +
lecz o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu, *
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i prawy, *
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze, *
uczy pokornych dróg swoich.

 

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 10, 27)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Moje owce słuchają mojego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 59,2-3.4-5a.10-11.17)

Refren: Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku.

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
*
broń mnie od tych, co na mnie
powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
*
i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie,
*
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
*
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.

Na Ciebie będę baczył, Mocy moja, *
bo Ty, o Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swej łaskawości,
*
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę swych wrogów.

A ja opiewać będę Twoją potęgę
*
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości.
bo stałeś się dla mnie warownią
*
i ucieczką w dniu mego ucisku.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego
.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.



PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 59,2-3.4-5a.10-11.17)

Refren: Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku.

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
*
broń mnie od tych, co na mnie powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
*
i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie,
*
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
*
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.

Na Ciebie będę baczył, Mocy moja, *
bo Ty, o Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swej łaskawości,
*
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę swych wrogów.

A ja opiewać będę Twoją potęgę
*
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości.
bo stałeś się dla mnie warownią
*
i ucieczką w dniu mego ucisku.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego
.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.


 ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 84,5)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
będą Ciebie wychwalali na wieki.

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 50,8-9.16bc-17.21 i 23)


Refren: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie.

„Nie oskarżam cię za twe ofiary, *
bo twoje całopalenia zawsze są przede Mną.
Nie przyjmę z twego domu cielca *
ani kozłów ze stad twoich”.

„Czemu wymieniasz Moje przykazania *
i na ustach masz Moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności, *
a słowa Moje odrzuciłeś za siebie?

Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć? *
Czy myślisz, że jestem do ciebie podobny?
Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, *
a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie”.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ez 18,31)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy
i utwórzcie sobie nowe serca i nowego ducha.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 103,1-2.3-4.9-10.11-12)

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Błogosław, duszo moja, Pana *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i miłosierdziem.

Nie zapamiętuje się w sporze, *
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsunął od nas nasze winy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Łk 15,18)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Powstanę i pójdę do mego ojca, i powiem:
„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

  

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 1,1-2.3.4.6)

Refren: Błogosławiony, kto zaufał Panu.

Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, *
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy: *
są jak plewy, które wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych, *
a droga występnych zaginie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 8,12b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym
zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc przez swoją wytrwałość.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 34,4-5.6-7.16-17.18-19)

Refren: Bóg sprawiedliwych uwolnił z ucisków.

Wysławiajcie ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto wołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, *
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
By pamięć o nich wymazać z ziemi

Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Mt 4,4b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

 

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 33,4–5.18–19.20 i 22)

Refren:Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.

Słowo Pana jest prawe, *
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, *
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana, *
jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei, *
którą pokładamy w Tobie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (2 Kor 6,2b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika,
lecz aby się nawrócił i miał życie.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

  

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 19,8.9.10.15)

Refren: Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 51,12a.14a)


Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i przywróć mi radość z Twojego zbawienia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

  

 
PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 138,1-2a.2bc-3.7c-8)


Refren:Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię *
za łaskę Twoją i wierność.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Wybawia mnie Twoja prawica. *
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki, *
nie porzucaj dzieła rąk Twoich.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (2 Kor 6,2b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Oto teraz czas upragniony,
oto teraz dzień zbawienia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
 

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 119,1-2.4-5.7-8)

 Refren: Błogosławieni słuchający Pana.

Błogosławieni, których droga nieskalana, *
którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego upomnienia *
i szukają Go całym sercem.

Ty po to dałeś swoje przykazania, *
by przestrzegano ich pilnie.
Oby niezawodnie zmierzały me drogi *
ku przestrzeganiu Twych ustaw.

Będę Cię wysławiał prawym sercem *
gdy nauczę się Twych sprawiedliwych wyroków.
Przestrzegać będę Twoich ustaw, *
abyś mnie

nigdy nie opuścił

 Aklamacja: SłowaTwe, Panie, dają życie wieczne.
 

Dodano 13/4.3.2014. Źródła:

http://www.paulus.org.pl/czytania.html?data=2014-3-9

i następne…

***

Nie bójcie się słabości człowieka ani jego wielkości. Człowiek zawsze jest wielkim, także w słabości!"

 

Jan Paweł II

 

***

„Najgorzej jest być nikim dla kogoś, kto jest Dla Ciebie wszystkim…”

 

***

Tylko przyjaciel potrafi podnieść cię, gdy upadniesz..."

 

***

Twe Światło jest na drodze mej..."

 

Żródła: www.mojageneracja.pl

 http://www.youtube.com/watch?v=qibAjQaFS9w&list=RDTVBdfitJ-ZI

***

Miłość, Przyjacielu, to nie wyścig szczurów, kto prędzej, kto szybciej, kto więcej, kto gorzej, kto lepiej, byle pierwszy. Widocznie za mało jeszcze przeżyłeś męczarni, żebyś to zrozumiał. 

 

Maria Anna Żółtowska 

***

Nie sztuką jest kochać świętych, ale też tych, którzy sprawili nam ból, żebyśmy sami odczuli, jak to boli, gdy innych ranimy.

                              

Maria Anna

Żółtowska

***

Nie temu jest trudno przedostać się przez ucho igielne, kto nim jest, lecz temu,

kto nim nie jest

i lęka się przejść

z powodu swych grzechów. 

 

Maria Anna Żółtowska

Najukochańszy i Najszlachetniejszy

o Najpiękniejszym i Najwierniejszym

Sercu Chrystusowym 

Nasz Ojcze i Bracie

oraz Przewodniku Franciszku!

 

Niech będzie umiłowane Święte Twojej Imię przez wszystkich teraz i zawsze!

Niech będzie ukochane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących miłością Bożą teraz i zawsze!

Niech będzie uwielbione Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uwielbieniem świętości Bożej teraz i zawsze!

Niech będzie uszanowane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uszanowaniem Bożym teraz i zawsze! 

Niech będzie z godnością czczone Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących godnością i prawdą Bożą teraz i zawsze! 

Niech będzie błogosławione Święte Twoje Imię przez Boga Najwyższego,

Jezusa Chrystusa

i Ducha Świętego

oraz Wszystkich Jego Świętych,

tudzież poszukujących

i żyjących Bożą Świętością wiernych

teraz i zawsze. Amen

 

Maria Anna Żóltowska

 

„Według niezmiennego prawa Boskiej Opatrzności godność duszy jest jednak najbardziej chłostana przez bunt ciała. Człowiek, który udaje równego Bogu, upada niżej jeszcze, niźli bezrozumne zwierzę. Luter jest smutnym historycznym przykładem tej Boskiej kary. W 1521r…”   Marucha | 2014-03-22 (sobota) o 07:01:48 | Categories: Historia, Kościół | URL: http://wp.me/p1G3D-azs Rozpusta Marcina Lutra by Marucha

***

Mężczyźni zakompleksieni poszukują kwiatka do samochodu, byle się tylko dobrze układał w wazonie i prezentował gdzie i kiedy trzeba, by inni go zazdrościli.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyźna boi się miłości i z lęku nie zaryzykuje. Choć nie uznaje feministek, czeka jednak, kiedy go kobieta "poderwie". Zachowuje się jak tchórz, nie umie walczyć o miłość. Stąd bez odpowiedzialności woli przeskakiwać z kwiatka na kwiatek.


Maria Anna Żółtowska

 

***

To toksyczni mężczyźni robią z kobiet feministki.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Świadoma kobieta swojej miłości wie kiedy mężczyzna ją kocha, a kiedy chce tylko wykorzystać instrumentalnie albo z braku laku, i w związku ze związkiem układa on sobie różne scenariusze, bawi się w reżysera, wymyśla różne sztuczki, które na nic i tak się zdadzą, bo nie ma w nim miłości. Wciąż tylko gra, gra, gra.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna boi się zaryzykować i zawalczyć o miłość lub chowa się przed miłością z obawy o utratę swej

maski aktora

i władzy nad kobietą, choć to wcale nie o władzę w miłości chodzi ani żadną grę.  

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksycznemu mężczyźnie nie chodzi o kobietę, lecz o walkę z nią, jako pozornie słabszą od niego istotą, by mógł światu udowodnić, że z nią wygrał, że jego jest na wierzchu, choć to nie takie mądre i nie takie dobre.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna zabija w kobiecie ducha, zamiast podnosić ją na duchu.

 

Maria Anna Żółtowska

 

 ***

Toksyczny mężczyzna nie jest zdolny stworzyć odpowiedzialnego związku opartego na miłości, szacunku, trwałości, wierności i poczuciu bezpieczeństwa. Zawsze trafia jak kulą w płot "przez chwilę". I jak ognia boi się tej prawdy, która by mogła go uzdrowić. 

 

Maria Anna Żółtowska 

 

***

Toksyczny mężczyzna nigdy nie zrobi z kobiety świętej. Wręcz przeciwnie, z jakiejś utajonej zawiści, pamiętliwości, zazdrości zabija w niej to, co najpiękniejsze, najszlachetniejsze, najcenniejsze - co w niej boskie i święte.

 

Maria Anna Żółtowska 

 

***

Toksyczny mężczyzna nie jest w stanie poznać świętości w kobiecie, gdyż patrząc przez pryzmat swojego egoizmu i próżności, widzi tylko blichtr, pozory, pogoń za zaspakajaniem swoich jedynie cielesnych potrzeb na poziomie zwierzęcym. I to według swoich cielesnych odczuć nazywa świętością, nie bacząc na to, co mówi Jezus w Ewangelii o niezakopywaniu ludzkich talentów, które każdy otrzymał od Boga i je w sobie rozpoznaje oraz pielęgnuje i rozwija. Zatem duchowy przywódca powinien jeszcze pomagać je rozwijać w wiernych w słusznym celu, a nie je uśmiercać, i życzyć, że Duch w tej osobie martwy, co wskazuje, iż głosi jakąs swoją wydumaną chyba herezję, niezgodną z Ewangelią Jezusa. A wyższe wartości takie, jak cierpliwość, zrozumienie, przebaczenie, poświęcenie, współczucie, bezinteresowna pomoc i wsparcie, miłosierdzie, subtelność, powściągliwość, szacunek, godność, uprzejmość, ofiarowanie siebie dla miłości są jemu zupełnie obce, widocznie jak sam Bóg, w którego pewnie też nie wierzy, bogiem nazywając siebie, zamiast bratem w Chrystusie Panu, który powinien służyć maluczkim, jak Chrystus służył i im pomagać nieść na ramionach swój krzyż, dawać im dobry przykład. A nie ich jak faryzeusz krzyżować jak Chrystusa. Na to nie może być zgody i nie będzie. Jezus po to umarł za grzechy wszystkich, żeby świat zbawić od wszelkiego zła, uciemiężenia, niesprawiedliwości, kłamstwa i wyzysku człowieka przez człowieka. Abyśmy stali się wolni od grzechu jak jedna Boża Rodzina wszystkich sióstr i braci Jezusa, a nie po uważaniu księży lub po osobistych z nimi  znajomościach.   

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Tokstyczny mężczyzna szuka zawsze stanów zakochania, czyli dobrych wrażeń, by było jedynie przyjemnie, co zaprowadza go za każdym razem w ślepy zaułek i przynosi kolejne rozczarowanie, gdyż na tym kończy się jego potrzeba cielesnej miłości i zaprzepaszczenie kolejnej  szansy na osobisty rozwój duchowy, psychiczny i intelektualny. 

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna szuka wiecznie swojej ofiary, zaczynając od podporządkowania jej sobie. Gdy kobieta zachowuje się asertywnie, ten obraża ją i nieludzko z obsesyjną manią prześladowcy w najróżniejszy sposób nęka, bez realnych powodów mszcząc się na niej; angażuje w to nawet postronne osoby, poświęca na to całą swoją energię i czas, nie zdajac sobie sprawy, że potrzebuje fachowej pomocy. 

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Tylko ludzka ułomna, skarłowaciała  miłość jak zwykle zawodzi. Prawdziwa miłość jest za nic i nie ustaje, gdyż nosi się ją w sercu jak dziecko. Co może taka czy taki wiedzieć na temat miłości dziecka, nakazując dorosłym, by stali się jak dzieci, jeśli sami nigdy nie rodzili i nie mają pojęcia, jak zachowuje się dziecko. A tak a'propos - dziś dziecko tworzy programy komputerowe, to nie jest już dziecko Średniowiecza. Umie samodzielnie myśleć i wyciągać logiczne wnioski. Czy takie dziecko należy źle osądzać, podejrzewać o złe czyny, które czyni najprawdopodobieJ sam  podejrzewający, prowokując je do zwady, urazy, które nosi w sobie, jakby mało było zła wokół, a potem je karać? - Nie! Z takiego dziecka należy się cieszyć i docenić w nim to, co sobą reprezentuje, nie deptać go bezbronne! Nie zabijać, nawet słowem! A może jest to tresura zimnego chowu?  Więc najpierw trzeba zacząć ją od siebie! I samemu wprowadzić w życie! I wypełniać Dziesięć Przykazań Bożych! Nie zabijaj! Zachęcam z oskarżaniem przejść z innych na siebie - jeśli już. I nie stawać się powodem czyjegoś grzechu. Grzechu bezbronnego dziecka! 

Pozwolić dzieciom spokojnie i godnie żyć!  Również tym dojrzałym dzieciom! Albo wrócić do szkoły dobrego

      wychowania!?         

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Czy to nie wielki egoizm, przewrotność, rzucanie klątw i zaklęć  oraz zakłamanie niektórych "ludzi z powołaniem" (ciekawe do czego?), jeśli najpierw modlą się o Ducha miłości, a gdy przychodzi do wiernych, Go zabijają mówiąc, niech Duch stanie się w tej osobie martwy, czyli też osoba? Bo z Duchem się rodzimy. A potem znowu wzywają Go już tylko dla samych siebie, czyli "kapłanów królewskich", mając w poszanowaniu wiernych uczestniczących w kościele. Czy na tym polega mądrość prowadząca do zgody i miłość bliźniego naszych duchowych przywódców, byśmy nie zbądzili - jak oni to mówią - i zeszli z dobrej drogi, a weszli na złą, za ich przykładem? Czy może to przejaw egoizmu, egotyzmu, wyklinania ludzi ze spłeczności przez dokuczanie, krętactwa, przewrotność, różne podchody, gierki, zwodzicielstwo, podstępne, a więc falszywe podejścia do bliźniego? I podejrzewanie go o konszachty z Szatanem? Jeśli już - to może z nimi?  Może dlatego im tak bardzo na tym zależy, żeby jednak przestać do kościoła chodzić? Bo nie nadajemy się do zbiorowej szatańskiej hipnozy z piekła na ziemi rodem?

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Czy głośne i publiczne wypominanie w kościele przez księdza wiernym uczciwie zarobionych pieniędzy, innych dóbr materialnych oraz ich posądzanie o to, że zdobyli je po znajomości, nie jest większym grzechem tego kapłana niż każdy inny grzech maluczkiego, który mu sromotnie wypominają i przez to go piętnują i szykanują z zawiści i pomsty za coś tam "jeszcze" , co im się w głowach uroiło? A Pismo mówi, cokolwiek masz do brata swego, idź najpierw przeproś go, oddaj mu należną cześć, honor i godność, dopiero wróć, aby się modlić. Czy aby wszyscy kapłani przestrzegają tych Ewangelicznych reguł? W takim razie jakim prawem pouczają innych podczas Mszy świętej, sami nie czyniąc zawsze dobra i nie dając swoim zachowaniem dobrego przykładu? A może też sądzą innych według siebie? Sami wszystko załatwiają po znajomości? I komu chcą po znajomości? Może kościoły pobudowali po znajomośc? Jeśli chodzi o mnie, dla jasności, może wreszcie przewidzą, wszystko otrzymuję, co mi potrzeba do godnego życia, swoją pracą "otrzymaną po znajomośći" z Panem Bogiem. Bo Bóg mój jest Najpotężniejszy z potęg i jest mi twierdzą i warownym obronnym murem staje zawsze ze Swą mocą przede mną i za mną, z lewa i prawa, nade mną i pode mną. I nie brak mi niczego, a wszelkich moich nieprzyjaciół i wrogów w pył zetrze, i już ściera, i rozwiewa po pustyni, za te cięgi, co rzucają w murem otaczajacego mnie Boga, a Bóg im to oddaje co w Niego rzucają, oddala to ode mnie i mnie przed tym chroni, bo wie, że wierna Jemu jedynie jestem. A ja Bogu mojemu za to dziękuję codziennie, zaś wrogom i nieprzyjaciołom z góry przebaczam, żeby mieli sen spokojny, słodki sen!  

 

Maria Anna Żółtowska

***

Do stworzenia stałego związku kobiety z mężczyzną wg psychologów potrzebne są u mężczyzny cechy dobrego opiekuna takie jak: cierpliwość, samokontrola emocjonalna, szczerość, wyrozumiałość, odpowiedzialność, ufność, optymizm, czułość, potrzeba bliskości, kultura bycia.

 

Maria Anna Żółtowska
Dnia 6 marca 2014  

 

 

 „Zbyt silne emocje i presja, żeby już kogoś spotkać, często prowadzą do bólu i błędnych decyzji”.

 

Autor: Maria Rotkiel

wraz z zespołem Pracowni Poznawczo – Behawioralnej

[w:]

https://www.sympatiaplus.pl/artykul/1155,na-co-zwracam-uwage-i-co-pomijam.html

Dodtęp.: 24.3.2014.

 

Miłość od pierwszych chwil