Filozofia

*******

Chérie Carter-Scott

"Jeśli życie jest grą, oto jej reguły"

 

 Dodano 22.1.2014.

 http://zenforest.wordpress.com/2008/04/13/madrosc/

Mądrość

 

Posted by zenforest in Refleksje nad życiem, Rozwój, Świadomość

 

2 komentarzy

 Tagi

carter-scott, gra, mądrość, reguły

 

Nie otrzymujemy mądrości, musimy odkryć ją samodziel­nie po podróży, której nikt za nas me odbędzie i nikt nam nie oszczędzi. Marcel Proust

Mądrość jest ostatecznym celem drogi życiowej. Mądrość to najwyższy stopień wiedzy, wnikliwości i rozumienia. Otwiera najszerszą perspektywę na życie, jego cel i lekcje, które niesie. Kiedy odnajdujesz mądrość, żyjesz w świetle.

 

Mądrość nie jest stanem, który trzeba osiągać, lecz stanem który należy sobie przypomnieć. Pojawiłeś się na naszej planecie w pełni wyposażony w nieograniczoną mądrość wrodzoną wszyst­kim ludziom, żeby ją sobie przypomnieć, wystarczy znaleźć dostęp do tej sfery własnej osoby, którą łączy więź z nieskończonym boskim źródłem. Jesteś nie mniej mądry niż Budda, Arystoteles lub Konfucjusz — po prostu oni dotarli w sobie do takiej sfery, do której ty jeszcze nie przeniknąłeś.

 

Mądrość to nie inteligencja. Nie ma nic wspólnego z ilorazem inteligencji ani osiągnięciami w szkole. Mądrość to najwyższy poziom rozwoju emocjonalnego, duchowego i umysłowego, na którym ceni się intuicję nie mniej niż informację, dobre chęci nie mniej niż umiejętności, a natchnienie nie mniej niż wiedzę. To tam najgłębsze zrozumienie wspomaga codzienne działania.

 

Najbardziej bezpośrednia droga do mądrości wiedzie przez lekcje życiowe. Przyswajając sobie udzielane ci codziennie lekcje przybliżasz się coraz bardziej do połączenia z tym, co Emerson nazwał „duszą świata”, a CarI Jung „zbiorową nieświadomością”. Są to uniwersalne siły, które łączą nas wszystkich i zapewniają więź z niezgłębionym źródłem mądrości. To proste — przyswajaj sobie udzielane ci lekcje, abyś odnalazł więź z tym źródłem i przypomniał sobie własną mądrość.

 

Prawdziwe piękno mądrości polega na tym, że kiedy ją przy­wołasz, poczujesz natchnienie, by przekazywać ją dalej. Przypo­mnisz sobie lekcję obfitości i poznasz, że mądrości nie brakuje i że nie ma granic. Podobnie jest w miłości – im więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz.

 

Zdolność do mądrości rośnie za każdym razem, gdy się nią z kimś podzielisz. Za mądrość czci się tych, którzy dzielili się nią hojnie, by pomóc innym w rozwoju.

 

Elisabeth Kubler-Ross korzystała z własnej mądrości, by poma­gać milionom ludzi radzić sobie z procesem umierania. Łącząc mądrość ze współczuciem, przybliżyła innym swój poziom rozu­mienia i pozwoliła im dostrzec, że to, jak umieramy, jest nie mniej ważne, niż to, jak żyjemy. Nie co dzień spotyka się ludzi, których można uznać za mąd­rych. Może to być dziadek lub babcia, nauczyciel, mentor, ktoś, kto patrzy na życie z szerokiej perspektywy, czasami ich mądrość jest niewspółmierna do wieku. Czasem jest to ktoś bliski albo ktoś sławny jak Dalajlama, Albert Schweitzer lub Jonas Salk.

 

Ja miałam szczęście poznać Willisa Harmana, dyrektora Instytutu Nauk Noetycznych, który moim zdaniem był obdarzony tego rodzaju mądrością.

 

Kiedy spotykałam się z nim, miałam wrażenie że odbywamy w naszych umysłach lot helikopterem nad ziemią, by poznać panujące na niej warunki. Czułam się wyróżniona, że mogę z nim rozmawiać. Czerpałam natchnienie z jego poglądów. Nie kierował się osobistym interesem, był całkowicie wolny od potrzeb, pragnień i przywiązania do rzeczy materialnych, co dawało mu niesłychaną siłę. Jego przemyślenia pozwalały oderwać się od codziennego kołowrotu życia.

 

Pisał „Prawdo­podobnie zaangażujemy się w proces przemiany wewnętrz­nej, prowadzący do ufności do głębokiego „ja” i „wiedzy we­wnętrznej”, co pozwoli uświadomić sobie głębokie poczucie celu, kierunku i źródła mądrości oraz potwierdzić wolę odkrycia zadania życiowego i jego wypełnienia “. Niezwykle cenne było dla mnie śledzenie jego filozoficznych rozważań i do­pasowywanie ich do wymogów rzeczywistości, co wówczas jeszcze sprawiało mi trudność. Jestem mu nieopisanie wdzięczna za wszystko, bo dzięki niemu mogłam poznać zasady, do któ­rych dążę.

 

Pomyśl o osobie ze swojego otoczenia, która pozwoliła ci zakosztować mądrości. Zastanów się, jakie atrybuty mądrości u mej zauważyłeś. Następnie zastanów się, które cechy chciałbyś naśladować. Zdobędziesz odrobinę więcej mądrości za każdym razem, kiedy spojrzysz na własne życie z szerszej perspektywy, odnajdując odpowiedni dystans wobec tego, co oczywiste w danej sytuacji.

 

Odkrycie w sobie mądrości i osiągnięcie najwyższego poziomu rozwoju jest najbardziej wyzbytą egoizmu lekcją, jaką możesz sobie przyswoić. Lekcja ta pozwoli ci się wznieść na wyższy poziom i da ci bodziec do kroczenia własną drogą, tak że będziesz mógł przekazać reszcie świata rezultaty wszystkich pozostałych lekcji .

 

C. Carter-Scott “Jeśli życie jest grą, oto jej reguły”

 

 Powiązane posty:

Samotność czy osamotnienie?

Cztery kroki do wolności

Jak nie mieć wrogów?

To jest Twoje życie

Nie bój się zmian!

Uważaj, co mówisz…

Minuta mądrości

Historia Dana

 

Podziel się:

 

Filozofia

*******

Jerzy Ładyga

Rozum człowieka

 

Dodano 20.1.2014.

http://www.kulturaswiecka.pl/node/700

 

Rozum człowieka

 

Autor: Jerzy Ładyka

 


„Nadejście bytu – pisał Martin Heidegger – udzielone jest przez bycie. Człowiekowi pozostaje jednak jedno pytanie: czy wewnątrz własnej istoty odnajdzie odpowiednik tego udziału; stosownie bowiem do niego ma on jako ex-sistujący chronić prawdę bycia” (1). Będąc częścią natury podlega człowiek koniecznościom, ale w pewnej mierze jest bytem autonomicznym. Ma wpływ na obszar rzeczywistości ogarniany przez indywidualną świadomość. Jego myślenie stwarza swoisty obraz rzeczywistości a zarazem „zapisuje” w niej niezatarty ślad swej bytności, wtapiający się w treść kultury.

 

Gdy rozum śpi budzą się demony
Francisco Goya

 

Świadomość jest fenomenem nierozłącznie związanym ze światem. Obecność świadomości nie jest stanem bierności. Wypełnia ja aktywność poznawcza, spontaniczna i zamierzona, mimowolna i planowana. Strumień świadomości gromadzi doświadczenia zmysłowości. Określa granice oddziaływania jednostki, której aktywność staje się częścią rzeczywistości. Ciało człowieka przynosi wiele nieuporządkowanych impulsów, swoistych informacji, tajemniczych obrazów wyobraźni, pragnień. Są to oczywiście szczegółowe treści poznawcze, które stanowią grunt kształtowania się u istot żywych odruchów naturalnych i warunkowych. Nie gwarantują one wszelako poznania dysponującego uogólnieniami i zdolnością dociekania sensu w relacjach między ludźmi. To dokonuje się w następnej fazie poznania.

 

Świadomość człowieka wyposażona jest, bowiem w rozumne myślenie, w rozum. Rozum jest instrumentem, który porządkuje chaos informacyjny świadomości poddając myślenie określonej dyscyplinie. Pozwala w dyskursie formułować logiczne sensowne twierdzenia. Ułatwia nawiązywanie poznawczego kontaktu ze światem i sensownych relacji między ludźmi. Posiada zdolność przekazywania innym swoją wiedzę i metodę jej przekazywania. To zaś otwiera drogę dla praktyki tworzącej cywilizację i kulturę życia.

 

Świadomość jest sprzężona nierozłącznie z językiem. Wprowadzając ład w pomieszanych doznaniach i emocjach ujawnia się w słowach, które stają się pojęciami sensownie wyrażonej myśli. Cała wiedza, jaką dostarczają doświadczenie potoczne i nauka może być kumulowana i wykorzystywana w praktyce. Światło ludzkich umysłów, wolność myślenia rozszerzają horyzont świadomego uczestnictwa człowieka w dziejach. Wielkie są osiągnięcia cywilizacyjne i kulturowe inspirowane przez rozum.

 

Rozum pozostaje w ścisłym powiązaniu z pojęciem prawdy, ta zaś funkcjonuje w myśleniu na wszystkich poziomach życia ludzi. Jest treścią poznania rzeczywistości. Potrzeby życiowe człowiek zaspokaja dzięki rozumnej wiedzy, która prawidłowo, prawdziwie wyjaśniając rzeczywistość określa kierunek działań pozwalających osiągać zamierzone cele. Potrzeby poznawcze rosną w miarę ich zaspokajania. Od elementarnych, przez nauki szczegółowe, aż do rozbudowanych teorii filozoficznych. Głód poznania jest przesłanką dwu nurtów poznawczych wyłonionych w kulturze, dotyczących genezy świata i losu ludzi: jeden, wsparty, na wierze w Boga i drugi świecki, wsparty na rozumie. W historii ludzkości rozum i wiara są ważnymi stawkami w grze politycznej o zdobycie wpływu na świadomość ideową i postawę moralna szerokich grup wyborców.

 

***

 

Od czasu pojawienia się chrześcijaństwa prowadzona była krytyka filozofii uprawianej przez Greków. Myśliciele duchowni głosili z przekonaniem pogląd, że zajmowanie się Bogiem polegać powinno na tym by się do Niego modlić, cześć Mu oddawać i za dar życia dziękować. I tylko Bóg jest dobrym przedmiotem naszego zainteresowania. Natomiast to, co nazywano filozofią, czyli wszelkie świeckie nauki jest do niczego i grzechem jest poświęcać mu uwagę. Ten nurt wzmocniła oczywiście reformacja. Luter i Kalwin uczynili z filozofii słowo obelżywe. Luter mówił: jak zaczniecie tajemnice Trójcy Świętej zgłębiać za pomocą ludzkiej logiki to przestaniecie w nią wierzyć. Słowa te ostrzegały i nie były rzucane na wiatr. Przez wieki trwało organizowane przez Kościół prześladowanie odstępców i niedowiarków. Zwalczano ich słowem przekleństwa, ogniem płonących stosów i mieczem krucjaty. „Zdeklarowanym i głównym wrogiem rozumu – pisze francuski filozof Michael Onfray – pozostaje religia. Dlatego, że każda religia zachęca do posłuszeństwa, uległości wobec księży, którzy mają uczyć tego, w co trzeba wierzyć, co mówić i myśleć. Nie lubi rozumu, który odsuwa irracjonalność, przesądy, przy pomocy, których prowadzi się, i otumania ludzi. Wiara i rozum gwałtownie się sobie przeciwstawiają. Tam, gdzie działa jedno, nie ma miejsca dla drugiego. Z jednej strony modlitwa, lęk przed karą, z drugiej refleksja i pewność decyzji. Postęp religijny jest skorelowany z wycofaniem się rozumu: wszystkie kraje, w których zapanowała dyktatura teokratyczna (Iran, Afganistan) rozum, jego symbole i narzędzia (na przykład: matematyka, filozofia, historia, socjologia) mają za wrogów, których trzeba zwalczać. Religie monoteistyczne (uznające jednego Boga) – judaizm, chrześcijaństwo, islam – w równym stopniu zwalczają rozum. Biblia manifestuje swoją nienawiść do niego bardzo wyraźnie w Księdze Rodzaju, która opowiada o grzechu pierworodnym, jako przyczynie wszelkiego zła: pracy, bólu, cierpienia, śmierci. Skąd wzięło się zło? Pochodzi od Ewy, która w ogrodzie Edenu, gdzie wszystko było jej wolno i do wszystkiego miała dostęp w wielkiej obfitości, pod warunkiem, że nie spróbuje z drzewa poznania, wolała go spróbować. Co to znaczy? Wolała dowiedzieć się sama, użyć rozumu, aby odróżnić dobro od zła własnymi środkami. Chrześcijaństwo mówi, że Ewa, wybierając rozum odkryła zło. Nie można lepiej wyrazić nienawiści do rozumu” (2).

 

Do walki z rozumem włączali się również intelektualiści świeccy. Dla przykładu można wskazać Fiodora Dostojewskiego. Obdarzony był niewątpliwie wielkim talentem literackim, co łączył z głęboką refleksją filozoficzną. Jego konsekwencja w realizacji ideowego posłannictwa budzi szacunek. Koncentrował swą działalność na fundamentalnych kwestiach obrony przed, jak pisał „straszną mądrością nowożytnych idei”. Poglądy swe formułował w polemikach z koncepcjami socjalizmu utopijnego propagowanymi przez społecznych rewolucjonistów, stawiających na rozum, na prawdę o świecie i człowieku, otwierających drogę do rozwiązywania sprzeczności społecznych i kształtowania humanistycznych wartości. „Po pojawieniu się Chrystusa, jako ideału człowieczego obleczonego w ciało, stało się jasne jak dzień, że największy użytek, jaki może uczynić człowiek ze swej osobowości, ze swego w pełni rozwiniętego JA – to zniszczenie i rozdanie go całkowite wszystkim i każdemu, nierozdzielnie i z samozaparciem....! to jest największe szczęście....! to jest raj Chrystusowy. Człowiek dąży więc na ziemi do ideału sprzecznego z własną naturą. Kiedy nie dopełni prawa dążenia do ideału, to znaczy, kiedy nie odda z miłości w ofierze ludziom lub innej istocie swego Ja, wówczas odczuwa cierpienie. Stan ten nazwał grzechem. Człowiek, więc musi cierpieć bezustannie. Cierpienie to jest równoważone rajską rozkoszą, jaką przynosi spełnienie prawa to znaczy ofiara. Na tym polega równowaga świata. Inaczej życie na ziemi byłoby bezsensowne” (3). Jest w tej wypowiedzi próba – raczej nieudana – pogodzenia ognia z wodą, rozkoszy z cierpieniem, szczęścia z samozniszczeniem przez roztopienie własnego Ja w bezbrzeżnej egzaltacji.

 

W filozofii europejskiej, wolnej od ograniczeń Wiedzy Objawionej, rozwijał się nurt refleksji widzącej w rozumie ostateczną instancję poznawczą. Kartezjusz, uważany za ojca filozofii nowożytnej, nie kwestionował poglądu o Bogu, jako Stwórcy świata. Rozwinął jednak teorie mechanicystyczną kosmosu, który obdarzony przez Stwórcę prostymi prawami funkcjonuje samodzielnie. To oznaczało, że obecność Boga nie jest potrzebna do wiedzy.

 

Człowiek jest maszyną. Rozum ludzki wystarczy, aby rozwijać anatomię i fizjologię bez przeświadczenia, że człowiek ma duszę nieśmiertelną. To oznaczało, że można uprawiać naukę i gromadzić wiedzę o świecie i człowieku bez oglądania się na zakazy wynikające z zapisów biblijnych. Kartezjusz otwierał furtkę w stronę deizmu, a ściślej, można powiedzieć ateizmu. Zapoczątkował fazę rozkwitu nauk, w których rozum ludzki odegrał potężną rolę dając wyjaśnienie zjawisk fizycznych, stanowiących podstawę niebywałego rozkwitu cywilizacji i kultury materialnej. Trzeba wszakże powiedzieć, że sam potencjał wiedzy kryje w sobie groźne możliwości. Wielkim niebezpieczeństwem staje się wówczas, gdy mogą nim dysponować ludzie, którzy w imię egoistycznych interesów dezintegrują ład społeczny, skrywając zło za pozorną rozumnością i zakłamanym humanizmem.

 

Oświecenie to wzrost autorytetu rozumu i ogrom wiedzy. Cała wiedza może być kumulowana i użyta w zaspokajaniu ludzkich potrzeb. A te są rozmaite. Oprócz sfery pragmatycznej istnieje także potrzeba wyjścia poza granice powszedniości. W codziennych zajęciach człowieczych przychodzą myśli o tym, co jawi się najczęściej w milczących pytaniach: dlaczego jest świat? Skąd przychodzimy? Co znaczy, że jestem? Co znaczy dobro? A co zło?....Pytania te wychodzą poza zwykłą percepcję, poza rzeczywistość empiryczną. Nie da się ich uznać za niebyłe. Wyrażają one autentyczną potrzebę jakiejś wiedzy dającej pojęcie o sensie świata i życia, w której daje się odczytać sens własnego istnienia. Czy wysiłki i cierpienia człowiecze mają jakiś sens, czy wszystko zatapia się w otchłani czasu? Czy dobro i zło umieścił w świecie miłosierny Bóg? Czy są one ustalone przez ludzi? Czy daje się usunąć ze świadomości ludzkiej te i inne tego rodzaju pytania? Raczej nie. Gdyby rozum ludzki pozbawiony został zdolności zadawania takich pytań, to tym samym, pozbawiony by został ludzkiej tożsamości. Filozofia z racji swej genezy i dziejowego dorobku jest jakimś rodzajem wiedzy. Ma docierać do czekających na treści wspomagające ich własne dociekania. Powinna być zrozumiała dla każdej istoty myślącej.

 

Zacytujmy fragment testu Leszka Kołakowskiego: „O tym, co ostateczne. Na czterech węgłach wspiera się ten dom, w którym, patetycznie mówiąc, duch ludzki mieszka. A te cztery są: Rozum Bóg Miłość Śmierć. Sklepieniem zaś domu jest Czas, rzeczywistość najpospolitsza w świecie i najbardziej tajemnicza. Od urodzenia czas wydaje nam się realnością najzwyklejszą i najbardziej oswojoną. [Coś było i być przestało. Coś było takie, a jest inne. Coś się stało wczoraj albo przed minutą i już nigdy, nigdy nie może wrócić.] Jest, zatem czas rzeczywistością najzwyklejszą, ale też najbardziej przerażającą. Cztery byty wspomniane są sposobami naszymi uporania się z tym przerażeniem. Rozum ma nam służyć do tego, by wykrywać prawdy wieczne, oporne na czas. Bóg albo absolut jest tym bytem, który nie zna ani przeszłości i ani przyszłości, lecz wszystko zawiera w swoim teraz. Miłość w intensywnym przeżyciu także wyzbywa się przeszłości i przyszłości, jest teraźniejszością skoncentrowaną i wyłączoną. Śmierć jest końcem tej czasowości, w której byliśmy zanurzeni w życiu naszym i być może, jak się domyślamy, wejściem w inną czasowość, o której nic nie wiemy (prawie nic). Wszystkie nasze wsporniki naszej myśli są narzędziami, za pomocą, których uwalniamy się od przerażającej rzeczywistości czasu. Wszystkie zdają się temu służyć, by czas prawdziwie oswoić” (4).

 

Sądzę, że nie przypadkowo Rozum zajmuje pierwsze miejsce na liście wsporników. Jest aktywnym czynnikiem przeciwstawienia się mistycznym i nadmiernie emocjonalnym zachowaniom. Jest zdolny do krytycznej oceny innych, ale także do samokrytycznej oceny swoich zachowań. Toruje drogę do sensownego dyskursu między ludźmi, stając się podstawą wspólnoty przenikniętej nadzieją, że można przez rozumny stosunek do rzeczywistości zmniejszyć ciężar myśli o przemijaniu.

 

Literatura:


1 Martin Heidegger, Czym jest metafizyka, 1997.


2 Michael Onfray, Antypodręcznik filozofii, 2010.


3 Ryszard Przybylski, Dostojewski, 2010.


4 Leszek Kołakowski, Czy Pan Bóg może być szczęśliwy, 2009.

 

Autor jest profesorem filozofii, em. wykładowcą akademickim, autorem wielu publikacji; członkiem zespołu naszej redakcji.

 


Res Humana nr 5/2012, s. 16-19

 

Aktualne informacje o ważniejszych wydarzeniach związanych z Towarzystwem

 

Stanowisko w sprawie komendanta

Karola Szwalbe

Debata dialogowa -

O nauczaniu religii i etyki w szkole27 IV 2012

Fundusz wsparcia

„Res Humana”

   Debata panelowa - Państwo a Kościół

   Warszawa 3 XII 2011

Debata panelowa -

O nierównościach społecznych i demokracji

w Polsce

Tadeusz Boy-Żeleński

 

Sylwetka

 Materiały z debaty - 

Moralne problemy Polski współczesnej 

 Informacja

o XI Zjeździe Krajowym

Towarzystwa

Polecamy lekturę
 Tygodnik Przegląd

Chcesz mieć pogląd - czytaj Przegląd

Polityka w przysłowiach, aforyzmach, powiedzeniach i sądach

Sekularyzacja 

  Istota - Diagnoza - Perspektywy

 

 

 UA-46283632-1

 

 „COKOLWIEK UCZYNILIŚCIE JEDNEMU Z TYCH BRACI MOICH NAJMNIEJSZYCH, MNIEŚCIE UCZYNILI” (Mt 25,40).
– Naśladujemy Chrystusa Sługę z miłością służąc chorym i ubogim.

 

W każdym człowieku jest Jezus.

”Wierność misji”

<”Jezus świadomy swojej misji odważnie podąża do Jerozolimy, aby tam nie tylko słowami czy czynami, ale całym sobą ukazać nam nieskończoną miłość Ojca. W swojej wędrówce doświadcza odrzucenia, które budzi gniew apostołów, szczególnie Jana i Jakuba. Chcą zareagować mocno, stanowczo, od razu. Jezus jednak nie zezwala im na to. Ich reakcja pogłębiłaby jedynie krąg niezgody i wrogości. Jezus się nie narzuca, ale i nie odrzuca ludzi. Idzie dalej – wierny misji, którą otrzymał od Ojca.”>

 

„Jezu, proszę Cię, naucz mnie tej ufnej pokory i cierpliwości, bo dobro zwycięża zawsze, choć powoli.”

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 138,1-5)

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich;
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię za łaskę Twoją i wierność, *
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twoje imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie, *
gdy usłyszą słowa ust Twoich,
i będą opiewać drogi Pana: *
„Zaprawdę, chwała Pana jest wielka”.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Por. Ps 103,21)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie,
wszyscy słudzy, pełniący Jego wolę.


Aklamacja:
Alleluja, alleluja, alleluja.

 

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 25,4–5.6–7.8–9)

Refren:
Wspomnij, o Panie, na swe miłosierdzie.

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie, *
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Nie pamiętaj mi grzechów i win mej młodości, +
lecz o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu, *
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i prawy, *
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze, *
uczy pokornych dróg swoich.

 

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 10, 27)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Moje owce słuchają mojego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 59,2-3.4-5a.10-11.17)

Refren: Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku.

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
*
broń mnie od tych, co na mnie
powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
*
i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie,
*
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
*
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.

Na Ciebie będę baczył, Mocy moja, *
bo Ty, o Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swej łaskawości,
*
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę swych wrogów.

A ja opiewać będę Twoją potęgę
*
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości.
bo stałeś się dla mnie warownią
*
i ucieczką w dniu mego ucisku.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego
.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.



PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 59,2-3.4-5a.10-11.17)

Refren: Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku.

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
*
broń mnie od tych, co na mnie powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
*
i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie,
*
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
*
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.

Na Ciebie będę baczył, Mocy moja, *
bo Ty, o Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swej łaskawości,
*
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę swych wrogów.

A ja opiewać będę Twoją potęgę
*
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości.
bo stałeś się dla mnie warownią
*
i ucieczką w dniu mego ucisku.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego
.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.


 ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 84,5)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
będą Ciebie wychwalali na wieki.

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 50,8-9.16bc-17.21 i 23)


Refren: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie.

„Nie oskarżam cię za twe ofiary, *
bo twoje całopalenia zawsze są przede Mną.
Nie przyjmę z twego domu cielca *
ani kozłów ze stad twoich”.

„Czemu wymieniasz Moje przykazania *
i na ustach masz Moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności, *
a słowa Moje odrzuciłeś za siebie?

Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć? *
Czy myślisz, że jestem do ciebie podobny?
Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, *
a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie”.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ez 18,31)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy
i utwórzcie sobie nowe serca i nowego ducha.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 103,1-2.3-4.9-10.11-12)

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Błogosław, duszo moja, Pana *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i miłosierdziem.

Nie zapamiętuje się w sporze, *
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsunął od nas nasze winy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Łk 15,18)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Powstanę i pójdę do mego ojca, i powiem:
„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

  

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 1,1-2.3.4.6)

Refren: Błogosławiony, kto zaufał Panu.

Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, *
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy: *
są jak plewy, które wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych, *
a droga występnych zaginie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 8,12b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym
zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc przez swoją wytrwałość.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 34,4-5.6-7.16-17.18-19)

Refren: Bóg sprawiedliwych uwolnił z ucisków.

Wysławiajcie ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto wołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, *
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
By pamięć o nich wymazać z ziemi

Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Mt 4,4b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

 

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 33,4–5.18–19.20 i 22)

Refren:Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.

Słowo Pana jest prawe, *
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, *
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana, *
jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei, *
którą pokładamy w Tobie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (2 Kor 6,2b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika,
lecz aby się nawrócił i miał życie.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

  

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 19,8.9.10.15)

Refren: Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 51,12a.14a)


Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i przywróć mi radość z Twojego zbawienia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

  

 
PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 138,1-2a.2bc-3.7c-8)


Refren:Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię *
za łaskę Twoją i wierność.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Wybawia mnie Twoja prawica. *
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki, *
nie porzucaj dzieła rąk Twoich.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (2 Kor 6,2b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Oto teraz czas upragniony,
oto teraz dzień zbawienia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
 

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 119,1-2.4-5.7-8)

 Refren: Błogosławieni słuchający Pana.

Błogosławieni, których droga nieskalana, *
którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego upomnienia *
i szukają Go całym sercem.

Ty po to dałeś swoje przykazania, *
by przestrzegano ich pilnie.
Oby niezawodnie zmierzały me drogi *
ku przestrzeganiu Twych ustaw.

Będę Cię wysławiał prawym sercem *
gdy nauczę się Twych sprawiedliwych wyroków.
Przestrzegać będę Twoich ustaw, *
abyś mnie

nigdy nie opuścił

 Aklamacja: SłowaTwe, Panie, dają życie wieczne.
 

Dodano 13/4.3.2014. Źródła:

http://www.paulus.org.pl/czytania.html?data=2014-3-9

i następne…

***

Nie bójcie się słabości człowieka ani jego wielkości. Człowiek zawsze jest wielkim, także w słabości!"

 

Jan Paweł II

 

***

„Najgorzej jest być nikim dla kogoś, kto jest Dla Ciebie wszystkim…”

 

***

Tylko przyjaciel potrafi podnieść cię, gdy upadniesz..."

 

***

Twe Światło jest na drodze mej..."

 

Żródła: www.mojageneracja.pl

 http://www.youtube.com/watch?v=qibAjQaFS9w&list=RDTVBdfitJ-ZI

***

Miłość, Przyjacielu, to nie wyścig szczurów, kto prędzej, kto szybciej, kto więcej, kto gorzej, kto lepiej, byle pierwszy. Widocznie za mało jeszcze przeżyłeś męczarni, żebyś to zrozumiał. 

 

Maria Anna Żółtowska 

***

Nie sztuką jest kochać świętych, ale też tych, którzy sprawili nam ból, żebyśmy sami odczuli, jak to boli, gdy innych ranimy.

                              

Maria Anna

Żółtowska

***

Nie temu jest trudno przedostać się przez ucho igielne, kto nim jest, lecz temu,

kto nim nie jest

i lęka się przejść

z powodu swych grzechów. 

 

Maria Anna Żółtowska

Najukochańszy i Najszlachetniejszy

o Najpiękniejszym i Najwierniejszym

Sercu Chrystusowym 

Nasz Ojcze i Bracie

oraz Przewodniku Franciszku!

 

Niech będzie umiłowane Święte Twojej Imię przez wszystkich teraz i zawsze!

Niech będzie ukochane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących miłością Bożą teraz i zawsze!

Niech będzie uwielbione Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uwielbieniem świętości Bożej teraz i zawsze!

Niech będzie uszanowane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uszanowaniem Bożym teraz i zawsze! 

Niech będzie z godnością czczone Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących godnością i prawdą Bożą teraz i zawsze! 

Niech będzie błogosławione Święte Twoje Imię przez Boga Najwyższego,

Jezusa Chrystusa

i Ducha Świętego

oraz Wszystkich Jego Świętych,

tudzież poszukujących

i żyjących Bożą Świętością wiernych

teraz i zawsze. Amen

 

Maria Anna Żóltowska

 

„Według niezmiennego prawa Boskiej Opatrzności godność duszy jest jednak najbardziej chłostana przez bunt ciała. Człowiek, który udaje równego Bogu, upada niżej jeszcze, niźli bezrozumne zwierzę. Luter jest smutnym historycznym przykładem tej Boskiej kary. W 1521r…”   Marucha | 2014-03-22 (sobota) o 07:01:48 | Categories: Historia, Kościół | URL: http://wp.me/p1G3D-azs Rozpusta Marcina Lutra by Marucha

***

Mężczyźni zakompleksieni poszukują kwiatka do samochodu, byle się tylko dobrze układał w wazonie i prezentował gdzie i kiedy trzeba, by inni go zazdrościli.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyźna boi się miłości i z lęku nie zaryzykuje. Choć nie uznaje feministek, czeka jednak, kiedy go kobieta "poderwie". Zachowuje się jak tchórz, nie umie walczyć o miłość. Stąd bez odpowiedzialności woli przeskakiwać z kwiatka na kwiatek.


Maria Anna Żółtowska

 

***

To toksyczni mężczyźni robią z kobiet feministki.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Świadoma kobieta swojej miłości wie kiedy mężczyzna ją kocha, a kiedy chce tylko wykorzystać instrumentalnie albo z braku laku, i w związku ze związkiem układa on sobie różne scenariusze, bawi się w reżysera, wymyśla różne sztuczki, które na nic i tak się zdadzą, bo nie ma w nim miłości. Wciąż tylko gra, gra, gra.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna boi się zaryzykować i zawalczyć o miłość lub chowa się przed miłością z obawy o utratę swej

maski aktora

i władzy nad kobietą, choć to wcale nie o władzę w miłości chodzi ani żadną grę.  

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksycznemu mężczyźnie nie chodzi o kobietę, lecz o walkę z nią, jako pozornie słabszą od niego istotą, by mógł światu udowodnić, że z nią wygrał, że jego jest na wierzchu, choć to nie takie mądre i nie takie dobre.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna zabija w kobiecie ducha, zamiast podnosić ją na duchu.

 

Maria Anna Żółtowska

 

 ***

Toksyczny mężczyzna nie jest zdolny stworzyć odpowiedzialnego związku opartego na miłości, szacunku, trwałości, wierności i poczuciu bezpieczeństwa. Zawsze trafia jak kulą w płot "przez chwilę". I jak ognia boi się tej prawdy, która by mogła go uzdrowić. 

 

Maria Anna Żółtowska 

 

***

Toksyczny mężczyzna nigdy nie zrobi z kobiety świętej. Wręcz przeciwnie, z jakiejś utajonej zawiści, pamiętliwości, zazdrości zabija w niej to, co najpiękniejsze, najszlachetniejsze, najcenniejsze - co w niej boskie i święte.

 

Maria Anna Żółtowska 

 

***

Toksyczny mężczyzna nie jest w stanie poznać świętości w kobiecie, gdyż patrząc przez pryzmat swojego egoizmu i próżności, widzi tylko blichtr, pozory, pogoń za zaspakajaniem swoich jedynie cielesnych potrzeb na poziomie zwierzęcym. I to według swoich cielesnych odczuć nazywa świętością, nie bacząc na to, co mówi Jezus w Ewangelii o niezakopywaniu ludzkich talentów, które każdy otrzymał od Boga i je w sobie rozpoznaje oraz pielęgnuje i rozwija. Zatem duchowy przywódca powinien jeszcze pomagać je rozwijać w wiernych w słusznym celu, a nie je uśmiercać, i życzyć, że Duch w tej osobie martwy, co wskazuje, iż głosi jakąs swoją wydumaną chyba herezję, niezgodną z Ewangelią Jezusa. A wyższe wartości takie, jak cierpliwość, zrozumienie, przebaczenie, poświęcenie, współczucie, bezinteresowna pomoc i wsparcie, miłosierdzie, subtelność, powściągliwość, szacunek, godność, uprzejmość, ofiarowanie siebie dla miłości są jemu zupełnie obce, widocznie jak sam Bóg, w którego pewnie też nie wierzy, bogiem nazywając siebie, zamiast bratem w Chrystusie Panu, który powinien służyć maluczkim, jak Chrystus służył i im pomagać nieść na ramionach swój krzyż, dawać im dobry przykład. A nie ich jak faryzeusz krzyżować jak Chrystusa. Na to nie może być zgody i nie będzie. Jezus po to umarł za grzechy wszystkich, żeby świat zbawić od wszelkiego zła, uciemiężenia, niesprawiedliwości, kłamstwa i wyzysku człowieka przez człowieka. Abyśmy stali się wolni od grzechu jak jedna Boża Rodzina wszystkich sióstr i braci Jezusa, a nie po uważaniu księży lub po osobistych z nimi  znajomościach.   

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Tokstyczny mężczyzna szuka zawsze stanów zakochania, czyli dobrych wrażeń, by było jedynie przyjemnie, co zaprowadza go za każdym razem w ślepy zaułek i przynosi kolejne rozczarowanie, gdyż na tym kończy się jego potrzeba cielesnej miłości i zaprzepaszczenie kolejnej  szansy na osobisty rozwój duchowy, psychiczny i intelektualny. 

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna szuka wiecznie swojej ofiary, zaczynając od podporządkowania jej sobie. Gdy kobieta zachowuje się asertywnie, ten obraża ją i nieludzko z obsesyjną manią prześladowcy w najróżniejszy sposób nęka, bez realnych powodów mszcząc się na niej; angażuje w to nawet postronne osoby, poświęca na to całą swoją energię i czas, nie zdajac sobie sprawy, że potrzebuje fachowej pomocy. 

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Tylko ludzka ułomna, skarłowaciała  miłość jak zwykle zawodzi. Prawdziwa miłość jest za nic i nie ustaje, gdyż nosi się ją w sercu jak dziecko. Co może taka czy taki wiedzieć na temat miłości dziecka, nakazując dorosłym, by stali się jak dzieci, jeśli sami nigdy nie rodzili i nie mają pojęcia, jak zachowuje się dziecko. A tak a'propos - dziś dziecko tworzy programy komputerowe, to nie jest już dziecko Średniowiecza. Umie samodzielnie myśleć i wyciągać logiczne wnioski. Czy takie dziecko należy źle osądzać, podejrzewać o złe czyny, które czyni najprawdopodobieJ sam  podejrzewający, prowokując je do zwady, urazy, które nosi w sobie, jakby mało było zła wokół, a potem je karać? - Nie! Z takiego dziecka należy się cieszyć i docenić w nim to, co sobą reprezentuje, nie deptać go bezbronne! Nie zabijać, nawet słowem! A może jest to tresura zimnego chowu?  Więc najpierw trzeba zacząć ją od siebie! I samemu wprowadzić w życie! I wypełniać Dziesięć Przykazań Bożych! Nie zabijaj! Zachęcam z oskarżaniem przejść z innych na siebie - jeśli już. I nie stawać się powodem czyjegoś grzechu. Grzechu bezbronnego dziecka! 

Pozwolić dzieciom spokojnie i godnie żyć!  Również tym dojrzałym dzieciom! Albo wrócić do szkoły dobrego

      wychowania!?         

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Czy to nie wielki egoizm, przewrotność, rzucanie klątw i zaklęć  oraz zakłamanie niektórych "ludzi z powołaniem" (ciekawe do czego?), jeśli najpierw modlą się o Ducha miłości, a gdy przychodzi do wiernych, Go zabijają mówiąc, niech Duch stanie się w tej osobie martwy, czyli też osoba? Bo z Duchem się rodzimy. A potem znowu wzywają Go już tylko dla samych siebie, czyli "kapłanów królewskich", mając w poszanowaniu wiernych uczestniczących w kościele. Czy na tym polega mądrość prowadząca do zgody i miłość bliźniego naszych duchowych przywódców, byśmy nie zbądzili - jak oni to mówią - i zeszli z dobrej drogi, a weszli na złą, za ich przykładem? Czy może to przejaw egoizmu, egotyzmu, wyklinania ludzi ze spłeczności przez dokuczanie, krętactwa, przewrotność, różne podchody, gierki, zwodzicielstwo, podstępne, a więc falszywe podejścia do bliźniego? I podejrzewanie go o konszachty z Szatanem? Jeśli już - to może z nimi?  Może dlatego im tak bardzo na tym zależy, żeby jednak przestać do kościoła chodzić? Bo nie nadajemy się do zbiorowej szatańskiej hipnozy z piekła na ziemi rodem?

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Czy głośne i publiczne wypominanie w kościele przez księdza wiernym uczciwie zarobionych pieniędzy, innych dóbr materialnych oraz ich posądzanie o to, że zdobyli je po znajomości, nie jest większym grzechem tego kapłana niż każdy inny grzech maluczkiego, który mu sromotnie wypominają i przez to go piętnują i szykanują z zawiści i pomsty za coś tam "jeszcze" , co im się w głowach uroiło? A Pismo mówi, cokolwiek masz do brata swego, idź najpierw przeproś go, oddaj mu należną cześć, honor i godność, dopiero wróć, aby się modlić. Czy aby wszyscy kapłani przestrzegają tych Ewangelicznych reguł? W takim razie jakim prawem pouczają innych podczas Mszy świętej, sami nie czyniąc zawsze dobra i nie dając swoim zachowaniem dobrego przykładu? A może też sądzą innych według siebie? Sami wszystko załatwiają po znajomości? I komu chcą po znajomości? Może kościoły pobudowali po znajomośc? Jeśli chodzi o mnie, dla jasności, może wreszcie przewidzą, wszystko otrzymuję, co mi potrzeba do godnego życia, swoją pracą "otrzymaną po znajomośći" z Panem Bogiem. Bo Bóg mój jest Najpotężniejszy z potęg i jest mi twierdzą i warownym obronnym murem staje zawsze ze Swą mocą przede mną i za mną, z lewa i prawa, nade mną i pode mną. I nie brak mi niczego, a wszelkich moich nieprzyjaciół i wrogów w pył zetrze, i już ściera, i rozwiewa po pustyni, za te cięgi, co rzucają w murem otaczajacego mnie Boga, a Bóg im to oddaje co w Niego rzucają, oddala to ode mnie i mnie przed tym chroni, bo wie, że wierna Jemu jedynie jestem. A ja Bogu mojemu za to dziękuję codziennie, zaś wrogom i nieprzyjaciołom z góry przebaczam, żeby mieli sen spokojny, słodki sen!  

 

Maria Anna Żółtowska

***

Do stworzenia stałego związku kobiety z mężczyzną wg psychologów potrzebne są u mężczyzny cechy dobrego opiekuna takie jak: cierpliwość, samokontrola emocjonalna, szczerość, wyrozumiałość, odpowiedzialność, ufność, optymizm, czułość, potrzeba bliskości, kultura bycia.

 

Maria Anna Żółtowska
Dnia 6 marca 2014  

 

 

 „Zbyt silne emocje i presja, żeby już kogoś spotkać, często prowadzą do bólu i błędnych decyzji”.

 

Autor: Maria Rotkiel

wraz z zespołem Pracowni Poznawczo – Behawioralnej

[w:]

https://www.sympatiaplus.pl/artykul/1155,na-co-zwracam-uwage-i-co-pomijam.html

Dodtęp.: 24.3.2014.

 

Miłość od pierwszych chwil