Edukacja
*******
Brian Tracy
Siła pewności siebie
w całosci 2; 44:18
Wykład wg źródła:
www.youtube.com/watch?v=mixhpAxK2A0
Dla potrzeb edukacyjnych społeczeństwa
słowa lektora spisała w dniach 28-29.12.2013
i opracowała graficznie:
Maria Anna Żółtowska.
Dodano 31.12.2013.
Tą drogą dziękujemy Panu Brianowi Tracy oraz YT
za udostępnianie bezcennych materiałów wyłącznie do użytku publicznego (nie komercyjnego).
Część 1.
Oryginał nagrania wykładu na YT z wypowiedzi lektora zaczyna się od słów: „…Później mamy wątpliwości, o czym już wcześniej mówiłem.
Zawiść, oburzenie to są jak bliźnięta. Bo jeśli zawiścisz komuś sukcesu, ten sukces Cię oburza. Jest też zazdrość, którą Szekspir nazwał "zielonookim potworem". Ona też wynika z niskiej samooceny. Ludzie są zazdrośni o kogoś, kiedy czują, że nie są dosyć dobrzy. Potem jest nienawiść. I najgorsze z nich wszystkich, czyli gniew.
Wiemy, że drzewo negatywnych emocji ma dwa korzenie.
1. Pierwszym jest usprawiedliwianie. Okazuje się, że nie możemy
mieć negatywnej emocji, jeśli nie potrafimy jej
usprawiedliwić. Wykazać, dlaczego mamy prawo tak się czuć?
Dlaczego? - Ponieważ ktoś inny zrobił „coś” lub nie zrobił, i przez
to my mamy prawo czuć tę negatywną emocję. W Biblii, która
jest świetnym podręcznikiem psychologicznego i duchowego
rozwoju, napisano: Nie osądzaj,
abyś i ty nie był osadzany.
Bo jeśli oceniasz, to automatycznie masz skłonność
do
potępiania. Jeśli oceniasz i potępiasz – usprawiedliwiasz się i
tworzysz negatywne emocje. Najgorsze, że to wcale nie dotyka
innych osób, tylko Ciebie. Przestajemy usprawiedliwiać,
negatywna emocja powoli umiera.
2. Drugi korzeń to identyfikacja, czyli odbieranie rzeczy
osobiście, bardzo powszechne zjawisko. Kiedy odbieramy
„coś” osobiście, jesteśmy zdenerwowani i źli za coś, co stało
się komuś innemu gdzieś indziej. Więc, kiedy nie
usprawiedliwiasz, nie mówisz sobie, że masz prawo odczuwać
taką emocję, i nie identyfikujesz się, nie bierzesz rzeczy
osobiście, taka emocja zaczyna umierać.
Najważniejszy jest pień tego drzewa. Pień drzewa negatywnych
emocji to obwinianie. Wina jest zbędna, ale negatywne emocje
mogły istnieć. Kiedy przestajesz szukać winy, kończą się
negatywne emocje. Można by jeszcze sobie wyobrazić, że nasze
drzewo jest, jak świąteczna choinka z elektrycznymi lampkami.
Jeśli wyjmiemy wtyczkę z gniazdka i przetniemy pień,
przestaniemy obwiniać, negatywne emocje ustaną.
Na badania tego tematu poświęciłem naprawdę całe lata. Byłem zaszokowany, jaki jest ogromny. Bo właśnie wyeliminowanie negatywnych emocji stanowi klucz do uruchomienia Twojego potencjału w pełni. Kiedy wyeliminujesz negatywne emocje to, co się stanie?
- Tylko pozytywne uczucia: zadowolenie, szczęście. Szczęście to jedyny cel wspólny dla wszystkich ludzi na Ziemi. Być szczęśliwym, zadowolonym, kochać, czuć się świetnie ze sobą i z innymi. Na przeszkodzie stają nam wyłącznie negatywne emocje, które zresztą są wyłączone. Zaraz o tym powiemy.
Najważniejsze, żebyśmy przestali obwiniać. Najprościej robić to za pomocą bardzo prostego neutralizator: dwóch słów: Jestem odpowiedzialny! Jestem odpowiedzialny. Powiedzcie to na głos: Jestem odpowiedzialny. Jeśli odtąd coś Cię zdenerwuje, powiedz: Zaraz. Jestem odpowiedzialny! Jestem odpowiedzialny!
Twój umysł może się zajmować tylko jedną myślą na raz: pozytywną lub negatywną. Nie możesz jednocześnie myśleć o gniewie i odpowiedzialności. W tym momencie ludzie podają mi najróżniejsze odpowiedzi, ponieważ nikt nie chce się pozbyć negatywnych emocji. W końcu do licha słono za nie zapłaciłeś, prawda?
- Przez lata o nie dbałeś, nawoziłeś, usprawiedliwiałeś, rozmawiałeś o nich z innymi ludźmi, podlewałeś, myślałeś o nich. Ludzie kochają swoje negatywne emocje. Żeby je od nich oderwać, potrzebny jest niemal traktor. Okazuje się, że wystarczy, abyś, miał, w sobie jedną tylko negatywną emocję, z która nie chcesz się pożegnać, i samo to może Cię blokować przez całe życie. Więc, jeśli chcesz być wspaniałym człowiekiem, bo absolutnie możesz nim być, to po pierwsze pozbądź się negatywnych emocji. Mówimy: Jestem odpowiedzialny.
Po tym, jak reagujesz w różnych sytuacjach, widać, na jakim etapie rozwoju jesteś, jako człowiek.
Jeśli umiesz skutecznie zareagować na program kryzys, zdenerwowanie, któremu być może nie jesteś winien, jeśli umiesz zareagować pozytywnie, to znaczy, że doszedłeś już bardzo daleko, że jesteś jedną z najwyżej rozwiniętych z ludzkich istot.
Bo przeciętny człowiek w obliczu trudności denerwuje się, załamuje, wybucha, wali pięściami, płacze, grozi sądem, pije na umór itd.
Ale wybitne jednostki nie. Tacy ludzie mówią: Spokojnie. Spójrzmy, co się stanie. Co możemy tera zrobić? Kiedy w obliczu zdenerwowania, mówisz sobie jestem odpowiedzialny, neutralizujesz negatywne emocje. Jeśli będziesz to powtarzać raz za razem, stanie się to automatyczną mantrą. Coś się dzieje, denerwuje Cię, ale mówisz sobie: Zaraz. Jestem odpowiedzialny.
Część 2.
Wiemy, że dziecko rodzi się bez negatywnych emocji. Dzieci przychodzą na świat z ogromną potrzebą miłości. Miłość to największa potrzeba każdego dziecka. Potrzebuje jej tak jak kwiat potrzebuje wody. Dziecko jest czyste. Nie ma w sobie żadnych negatywnych emocji poza dwoma: lękiem przed upadkiem i przed hałasem. Wszystkich innych negatywnych emocji dziecko musi się nauczyć. Kiedy dzieci się rodzą, mają dwie cudowne cechy.
1. Po pierwsze: nie mają żadnych zahamowań. Śmieja się, siusiają, puszczają bąki, odbija im się, płaczą, robią to, co chcą. Nie mają żadnych zahamowań. Takie dziecko mówi: Mogę zrobić wszystko.
2. Druga cecha małego dziecka to pełna spontaniczność. Mówi, co chce; robi co chce; płacze; gaworzy; siusia; piszczy; targa; robi to na co ma ochotę. Mówi: Nie muszę niczego robić. Prawda? – Dziecko niczego nie musi.
Ma te dwie cechy. Na bardzo wczesnym etapie życia z powodu błędów wychowawczych rodziców, szczególnie destruktywnej krytyki i warunkowej czy ograniczonej miłości, u dzieci rozwijają się dwa skupiska negatywnych emocji, które się później rozwijają, są prawie jak emocjonalne nowotwory.
1. Po pierwsze: rozwijają w sobie negatywny wzorzec zahamowań, ograniczanie zachowań. Negatywny wzorzec hamowania zachowań charakteryzuje się słowami: Nie mogę. Małe dziecko chce dotknąć i spróbować, posmakować wszystkiego, łapie nóż, przewraca się, wbiega na ulicę, rodzice mówią: Nie! Przestań! Zostaw to! Ile razy Ci mówiłem! I karzą dziecko bardzo małe, kiedy ono nie jest w stanie jeszcze zrozumieć, dlaczego rodzice się tak denerwują?
Dziecko odbiera jedynie krzyk zdenerwowanych rodziców, a czasem karę fizyczną: zamykanie w pokoju czy w łóżeczku. Na tym bardzo wczesnym etapie dziecko zaczyna nabierać przekonania: Jestem za mały. Nie umiem. Nie mogę. Nie potrafię. Nie mogę. Nie mogę! Bo kiedy próbowało, dostało klapsa, a więc: Nie mogę! W jego umyśle powstaje wzorzec: Nie mogę!
I kiedy dziecko dorasta, zaczyna rozszerzać ten wzorzec na resztę świata: Nie mogę! Przekonałem się, że nie mogę! Nauczyć się tego nie mogę! Mieć szóstkę nie mogę! Dużo zarabiać nie mogę!
Dorosły człowiek, który był takim dzieckiem, w obliczu nowej ryzykownej propozycji, która nie daje gwarancji, odruchowo mówi: Nie mogę! A jeśli mi się nie uda, stracę pieniądze! Nazywamy to lękiem przed porażką. Jest to największa przeszkoda na drodze do sukcesu w dorosłym życiu.
Co ciekawe, z fizjologicznego punktu widzenia lęk odczuwamy w pewnych częściach naszego ciała, w splocie słonecznym, sercu, gardle, głowie i czasem w pęcherzu.
2. Drugi negatywny wzorzec to tzw. wymuszony wzorzec negatywnych zachowań. To cała konstelacja nawyków charakteryzowana przez wyrażenie: Muszę. Związana z tzw. Lękiem przed odrzuceniem. Lękiem przed krytyką. Lękiem przed dezaprobatą.
A więc, sprawą dla nas, członków społeczeństwa, niesamowicie istotną.
Dzieci uczą się wymuszonego wzorca negatywnych zachowań, kiedy na wczesnym etapie słyszą: Jeśli nie przestaniesz, będziesz miał to… Jeśli tego nie zrobisz, to będzie to… Wiąże się z tym tzw. Miłość warunkowa. Ponieważ dzieci najbardziej na świecie potrzebują miłości, obawa przed jej utratą jest dla dziecka przerażająca. To najgorsza trauma, jakiej może doświadczyć. Dzieci potrzebują miłości tak bardzo, jak tlenu do oddychania. Jeśli odbierzemy im ją, albo dasz i zabierzesz, dasz i zabierzesz, dziecko wpada w stan ciągłego niepokoju.
W dorosłym życiu staje się przeczulone na reakcje innych. Nie potrafi podjąć decyzji, bo inni ludzie mogliby ja skrytykować. Bardzo się obawia, co inni powiedzą, sąsiedzi, znajomi itd. Tak bardzo się tym przejmuje, że nie ma już własnego zdania. Być może znasz to z autopsji.
To wszystko ma korzenie w dzieciństwie i w warunkowej miłości, która była dawana i odbierana. A może nigdy jej tak naprawdę nie było. Najgorsze jest jednak, kiedy dorosły człowiek mówi sobie: Muszę, ale nie mogę. Nie mogę, ale muszę. Ale nie mogę. I szarpie się ze sobą.
Większość chorób cywilizacyjnych ma podłoże psychosomatyczne. „Psycho” - czyli umysł, sprawia, że „soma” – ciało jest chore. Długotrwała konfrontacja z tego typu lękami, wywołuje fizyczne choroby.
Zmienia się chemiczny skład krwi, co prowadzi do choroby wieńcowej. Może nawet wywołać nowotwory, zawał, przeciążenie organów wewnętrznych, większość wykwitów na skórze jest wywoływane przez gniew i negatywne emocje. Można z nimi powiązać większość naszych problemów zdrowotnych. Jakie mamy na to antidotum?
- Kiedy chcemy coś zrobić, powtarzajmy sobie: Mogę to zrobić. Powiedz to głośno: Mogę to zrobić. A teraz głośniej: Mogę to zrobić! Kiedy masz coś zrobić, złapać za telefon, zaryzykować, powtarzaj sobie: Mogę to zrobić. Za każdym razem strach zmaleje, a wzrośnie pewność siebie. Prawie jak na wadze, kiedy pewność siebie idzie w górę, strach automatycznie idzie w dół. Kiedy czujesz przymus, mów sobie: Nie muszę. Chcę to zrobić, ale nie muszę. Nie muszę.
Negatywne emocje wpływają destrukcyjnie na nasze życie. Wszelkie lęki nas hamują: Muszę. Nie mogę. Chcę zadowolić innych. A jeśli nie będą mnie lubili… A jeśli stracę czas i pieniądze…
Wszystko to prowadzi do najgorszej chyba emocji, czyli poczucia winy. Wina zawsze idzie w parze z siostrą, czyli niskim poczuciem własnej wartości. Czujemy się bezwartościowi. Ciekawe, że żadne dziecko nie rodzi się z poczuciem winy. Jednak nawet główne religie naszego świata wpajają Ci te emocje już we wczesnym dzieciństwie. Bo to fundamentalne części ich nauki i najłatwiejszy sposób sterowania ludźmi. Po co to robią?
– Pierwszy powód to kontrola. Drugi - manipulacja. Rodzice wykształcili w Tobie poczucie winy. Mają Cię na smyczy przez resztę życia. Jak to osiągają? – Przede wszystkim używają destruktywnego krytycyzmu, który niszczy ludzi emocjonalnie.
Bezustanna krytyka młodego człowieka osłania jego pewność siebie i poczucie wartości. To sprawia, że stajesz się łatwym celem manipulacji.
Na szczęście można się przed tym bronić. Zapytaj wprost: Przepraszam, próbujesz we mnie wzbudzić poczucie winy? I uśmiechnij się.
Nie, nie. Nikt się nie przyzna. Powiedz wyraźnie: Na mnie wina nie działa. Ale spróbuje znowu: A Ty powiesz: Mało? Znowu chcesz, żebym czuł się winny? W końcu odpowie: Tak. Wtedy wyjaśnij, że to już na Ciebie nie zadziała. Było skuteczne kiedyś, ale teraz już nie. To wystarczy. Odkrycie kart natychmiast zatrzymuje grę, która ma rację bytu jedynie w ukryciu. Nie pozwól ludziom wzbudzać w sobie poczucia winy. Jest to całkowicie destruktywne, niszczy duszę, podważa pewność siebie. Wiemy już jak radzić sobie z poczuciem winy.
Część 3.
Chcę Wam przekazać jeszcze jedną, chyba najważniejszą zasadę wpływająca na nasz rozwój osobisty i pewność siebie. Oparta jest ona na prawie wybaczania.
Prawo wybaczania mówi, że jesteś zdrową osobą do takiego stopnia, w jakim potrafisz odpuścić. Wybaczyć i zapomnieć doznane krzywdy. Jeśli nie umiesz tego zrobić, ograniczasz się w swoim jestestwie. Przestajesz być człowiekiem. Jeśli ktoś nie potrafi wybaczać, to znaczy, że jest zniszczony psychicznie i emocjonalnie. Jak stosować prawo wybaczania?
1. Po pierwsze wybacz swoim Rodzicom. Nie staniesz się dorosłym, dopóki nie wybaczysz im wszystkich błędów, jakie kiedykolwiek popełnili. Pamiętaj! Nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo. Więc, cofnij się i odpuść, byście mogli iść swoimi drogami.
2. Po drugie: Wybacz osobom, z którymi byłeś w nieudanych związkach. To trudne, bo bardzo osobiste i bolesne. Ale wybaczyłeś już rodzicom, więc pierwszy krok masz za sobą. Większość ludzi jest wściekła na swoich rodziców jeszcze około pięćdziesiątki. Jeśli zdobędziesz się na wybaczenie byłym partnerom, zaakceptujesz, że jesteś, co najmniej częściowo, odpowiedzialny za te związki. To fakt. Przyznaj: Jestem odpowiedzialny. Jestem odpowiedzialny! Odpuść, by każde z Was, mogło iść swoją drogą. W ten sposób uwolnisz sam siebie z emocjonalnego więzienia, w którym tkwiłeś dotychczas.
3. Trzecia rzecz, to wybaczenie wszystkim innym. Wybaczenie tym, którzy kiedykolwiek w jakiś sposób Cię zranili. Każdy, kto Cię dręczył w dzieciństwie: rodzeństwu, krewnym, pracodawcom, podłym przełożonym, oszustom, kłamcom, grabieżcom itd. Po prostu odpuść i idź dalej. Żyj dalej! Zrób to z czystego egoizmu dla własnego dobra.
4. W końcu punkt czwarty, naprawdę kluczowy: Wybacz sobie samemu! Wiecie, że sprawdziłem Was, zanim tu przyszliście. Co się okazało? – Otóż każdy z Was zrobił jakieś podłe, bezsensowne, niemądre, okrutne, głupie czy wręcz idiotyczne rzeczy. Mam rację? Zapomnijcie o tym. I zapamiętajcie sobie: osoba, która zrobiła tamte rzeczy już nie istnieje. Nie jesteś już tym człowiekiem, którym byłeś wtedy. Dziś już byś tego nie zrobił.
Masz większą wiedzę, lepiej pojmujesz świat, jesteś bardziej inteligentny, rozumiesz konsekwencje, teraz jesteś kimś innym. Więc przestań się katować, bo nie akceptujesz już tego, co zrobiła tamta inna osoba.
Po prostu żyj dalej! Uwolnij się! Kiedy odpuścisz, pozbędziesz się wielkiego ciężaru. Wybacz wszystkim! I wybacz wszystko! A potem wybaczaj wszystko na bieżąco! Odrzuć wszystkie żale i pretensje. Wszystkie negatywy.
Bądź po prostu pozytywną osobą. I jeśli to zrobisz, jeśli polubisz siebie samego, i szczerze wybaczysz wszystkim, będziesz naprawdę wspaniałym człowiekiem. To zadziwiające, ale prawdziwe.”
Cdn.
UA-46283632-1