Humanizowanie Świata

*******

Autor:

Czesław Matusewicz

"Powikłany związek"

 

Dodano 7.2.2014, piątek .

 

Redakcja „Res Humana”, publikując artykuł Konrada Szocika pt. Religijne i świeckie rozumienie moralności, po raz kolejny podjęła temat zależności religii i moralności. I słusznie! Bo jest to nieprzemijająco ważny wątek, zarówno poznawczo (bo bez zrozumienia relacji między tymi zjawiskami nie jest możliwe sensowne kształtowanie światopoglądu) jak i praktycznie, chociażby ze względu na ustosunkowanie do osób areligijnych. Niech zatem będzie wolno i mnie wtrącić swoje trzy grosze do skarbonki wiedzy z tej dziedziny.

 

Zarówno religia jak i moralność świecka określają cele dążeń ludzkich i sposoby ich realizacji. Jednak podobieństwo kończy się na tym szczeblu ogólności, a konkretyzacja zaleceń ukazuje bezmiar rozbieżności. Występują one już przy próbie udzielenia odpowiedzi na pytanie jaki jest cel dążeń ludzkich. Zgodnie z przesłaniem religii uznaje się jedynie jeden cel życia ludzkiego, mianowicie uzyskanie zbawienia wiecznego. Niemal każda religia monoteistyczna jest doktryną monoteliczną zakładającą uniwersalność celu życia, a tym samym potrzeb ludzkich. Jest to typowy punkt widzenia wizjonera usiłującego tworzyć świat według swoich założeń i wyobrażeń, nie dopuszczającego alternatywnych w stosunku do jego koncepcji rozwiązań. W konsekwencji miałaby to być „Jedna owczarnia i jeden pasterz”, a stąd już prosta droga do nietolerancji i różnorodnych form prozelityzmu.

 

Moralność ukształtowana na podstawie doświadczeń praktyki zawodowej i życia codziennego sędziów, polityków, kupców, a także refleksji filozofów, analizujących procesy społeczne, określana syntetycznie jako moralność świecka, albo ogólnoludzka, jest uogólnieniem rozwiązań różnorodnych problemów, które to rozwiązania okazały się być korzystne dla ogółu ludzi. Sugerowane zasady postępowania wynikają ze znajomości potrzeb człowieka, ich różnorodności, a w związku z tym dopuszczają zróżnicowanie celów ludzkich dążeń. Moralność świecka ma charakter politeliczny, uznaje między innymi takie cele jak doskonalenie samego siebie (perfekcjonizm), eudajmonizm (poszukiwanie życia szczęśliwego), hedonizm (dążenie do przyjemności), a współcześnie np. pracoholizm. Jak widać moralność świecka, w przeciwieństwie do zastygłej, dogmatycznej moralności religijnej, rozwija się, jest modyfikowana i wzbogacana wraz ze wzrostem poziomu doświadczeń społecznych.

 

Właściwości celów dążeń ludzkich można przedstawiać z różnych punktów widzenia i przyjąć dogodne dla opisu odpowiednie kryteria doboru treści. Jednym ze sposobów ujęcia tej kwestii jest ukazanie perspektywy czasowej albo drogi do celu. Mamy więc cele bliskie i cele dalekie, niekiedy zaplanowane na całe życie, a nawet wykraczające poza nie (cele transcendentne). Moralność religijna i świecka różnią się w ich ocenie. W religii występuje tendencja deprecjacji celów bliskich, natomiast ze świeckiego punktu widzenia stanowią one istotną podstawę oceniania postępowania człowieka.

 

Cele bliskie, na przykład zdanie matury, znalezienie interesującej pracy, o krótkiej drodze dochodzenia, o krótkiej perspektywie czasowej mogą być elementem rozbudowanej struktury celu nadrzędnego, np. perfekcjonizmu życiowego lub stanowić „zamkniętą” wytyczną dążeń. Niezależnie od miejsca w strukturze cele bliskie dają się weryfikować z punktu widzenia osiągniętych rezultatów. Można racjonalnie i empirycznie stwierdzić to, czy np. zdana matura pozwoliła zdobyć to, czego się oczekiwało po dojściu do niej.

 

Pokolenie 60. lub 70.-latków prawdopodobnie byłoby skłonne bronić tezy, że matura jest jednym z ważniejszych osiągnięć człowieka; dzisiejsi 20.-latkowie niekiedy rezygnują z matury i studiów na rzecz bardziej opłacalnego biznesu. Ich rozumienie współczesnych tendencji społecznych i gospodarczych określa takie wartościowanie celów dążeń.

 

Przedstawiony przykład ukazuje jeden z procesów kształtowania i weryfikacji celów z punktu widzenia moralności świeckiej. Racjonalna ocena określonego celu dążeń, wiedza na ten temat zostanie wykorzystana w dalszym postępowaniu jednostki lub upowszechniona, przekazana innym. Ukierunkowanie dążeń ludzkich w aspekcie moralności świeckiej jest zatem mocno osadzone w realiach rzeczywistości, podlega stałej, aczkolwiek niekiedy zbyt powolnej, modyfikacji.

 

Problem asymetrii wiary i myśli w obu orientacjach jest powszechnie znany. Warto jednak podkreślić, że przewaga wiary nad myślą w moralności religijnej („...uwierz, a zrozumiesz”, „...ufność w Bogu!„) wpływa na aktywność i zaradność wyznawców poszczególnych orientacji. Powiązania te są o wiele bardziej złożone w stosunku do tego, co przedstawiał Max Weber.

 

Nastawienie racjonalne ułatwia przezwyciężanie stresu, znajdywanie alternatywnych rozwiązań w sytuacjach trudnych, zagrożenia, sprzyja przeciwdziałaniu tzw. lenistwu poznawczemu itp. Co więcej, w sytuacjach zagrożenia wyznawcy moralności religijnej zawieszają niejako swe przekonania religijne i działają zgodne z nakazami rozumu i moralności świeckiej.

 

Świeckie życiowe cele dalekie, długoterminowe, również są weryfikowalne racjonalnie, chociaż odmiennie niż cele krótko terminowe, bliskie. Ich ocena formuje się poprzez porównanie dokonań z oczekiwanymi stanami rzeczy i uznawanymi wartościami. Ten właśnie proces porównań odgrywa ważną rolę w końcowych fazach życia wielu ludzi. Obserwowałem wiele zaawansowanych wiekowo, bliskich mi zawodowo, sąsiedzko lub kulturowo osób. Jednostki zorientowane „świecko” u schyłku swych dni starały się jeszcze coś dokończyć, uzupełnić, dodatkowo zostawić wnukom lub potomnym w ogóle. W rozmowach z niektórymi z nich przeważał wątek troski o podjętą pracę: dokończenie artykułu, książki, projektu... Być może miałem szczęście obcować z pasjonatami, ludźmi wyjątkowymi. Jednak fakt występowania opisanej tendencji potwierdzają dane historyczne, np. znana anegdota-opowiastka o spotkaniu Aleksandra Wielkiego z stuletnim starcem, sadzącym jabłonie.

 

Przedstawione zaangażowanie w realizację swoich projektów działania wpływa na stan samopoczucia, spokój ducha. Całkowicie inaczej jawi się sprawa końcowej fazy życia osób głęboko religijnych w tradycyjnym rozumieniu. Nastawieni na osiągnięcie zbawienia wiecznego nie mają możliwości określenia stopnia realizacji tego celu, nie wiedzą czy ich zasługi są dostatecznie ważkie, czy też zachodzi konieczność dodatkowych czynów chwalebnych i poświęceń. Pojawia się poczucie niepewności i niepokój egzystencjalny.

 

Zjawisko to można obserwować w kościołach. Gromadzą się w nich, niekiedy już od godzin rannych, starowinki, babuleńki i modlą się żarliwie w tonacji „Boże, bądź litościwy Boże, zmiłuj się nad nami!” I te wezwania-prośby są jak mantra, powtarzane godzinami, nie powodują znudzenia i znużenia. Prawdopodobnie są odczuwane jako skutecznie redukujący stany napięcia i lęku przed nieznanym. Niestety, skuteczność tego zbiegu jest krótkotrwała, a dokuczliwe lęki natrętnie powracają.

 

Biegunowe przedstawienie wątku funkcjonowania celów dalekich w wymiarze racjonalizm-wiara jest zwyczajnym uproszczeniem, pokazaniem pewnych skrajności. Jest ono niezbędne do ukazania ważnych, niekiedy maskowanych tendencji. Jednak nie jest to wierny obraz komplikacji życia, które, jak powiadamy, nie jest czarno-białe, lecz mieni się wieloma odcieniami. Charakteryzuje się niekiedy zaskakującymi kombinacjami elementów świeckich i religijnych, np. typowo świecki temat macierzyństwa najpiękniej został ukazany w religijnej formie piety, zaś religijny element ujawnia się w świeckim „kulcie” przyrody, ziemi.

 

Moralność świecka przedstawia, moim zdaniem, lepsze niż religijna rozwiązanie problemu celu życia. (Kolejne argumenty na rzecz tej tezy przedstawię w dalszej partii artykułu) Nie znaczy to, że moralności świeckiej należy przypisać same pozytywne cechy, a religijnej odwrotnie. Każdej z nich możemy przypisać zarówno wady jak i zalety. Słabością moralności świeckiej jest zbyt krótka perspektywa czasowa niektórych celów życia, np. posiadanie i wychowanie dzieci. Po jego realizacji powstaje pustka opuszczonego gniazdka. Zaletą moralności religijnej jest m.in. to, że nie mnoży frustratów, osób rozczarowanych efektem ostatecznego celu dążeń, nikt osobiście nie odczuł i nie przedstawił „niedoróbek”, fuszerki zbawienia. A wyobrażenia tylko tego, co pozytywne, pociąga. Bo przecież trudno przypuszczać, że ludzie poddają się rygorystycznym nakazom moralności religijnej jedynie z powodów przymusu władzy świeckiej i manipulacji funkcjonariuszy kościelnych.

 

Cele dążeń ludzkich funkcjonują jako motywy dynamizujące zachowanie (pomijam tu problemy ukierunkowania i podtrzymania określonego zachowania). Pobudzają zatem siłę dążeń do osiągnięcia wybranego celu. Jej wielkość, natężenie wyraża wskaźnik zwany „gradientem dążenia do celu”. Jak on przedstawia się w kontekście prezentowanych rozwiązań w świetle moralności świeckiej i religijnej?

 

Moralność religijna eksponuje cel transcendentny, wykraczający poza czas życia ziemskiego. Jest on maksymalnie odległy od każdej chwili namysłu o nim. Moralność świecka nie zna odpowiednika takiego rozwiązania, operuje celami o krótszej perspektywie czasowej, dostępnymi świadomości. Co to znaczy w kontekście skuteczności oddziaływania? Czy moralność religijna bardziej przystaje do właściwości psychiki ludzkiej i odpowiada potrzebie stabilności i konsekwencji działań? Czy jest przeto skuteczniejszym niż moralność świecka sternikiem postępków ludzkich?

 

Wiele faktów wskazuje na to, że motywacja uwarunkowana celem transcendentnym jest mało skuteczna, jej gradient zdecydowanie ustępuje odpowiednikom moralności świeckiej. Jednym z takich faktów jest eksperyment przeprowadzony przez J.D. Darley’a i C.D. Batsona, uznanych psychologów amerykańskich. Osobami badanymi w ich eksperymencie byli studenci seminarium teologicznego, a całą procedurę badawczą zaaranżowano w ten sposób, by zweryfikować przypowieść o litościwym Samarytaninie.

 

Grupę studentów zaproszono na wstępne spotkanie po to, jak powiedziano, by przedyskutować sposób przedstawienia w telewizji tę powszechnie znaną przypowieść. Bezpośrednio po dyskusji studenci mieli wygłosić w studium telewizyjnym, przyległym do pomieszczeń spotkania, planowaną pogadankę. Udając się do studium musieli oni przejść wąskim korytarzykiem, w którym leżał cierpiący człowiek, z wyraźnymi objawami choroby (kaszlał, charczał, postękiwał). Idąc korytarzykiem nie sposób było ominąć tego człowieka, trzeba było niemal przeskakiwać przez jego nogi.

 

Studentów przygotowujących do występu w tv podzielono na dwie podgrupy, jednej powiedziano, że są lekko spóźnieni i trzeba się śpieszyć, by nie wypaść z ramówki telewizyjnej, drugiej – że mają jeszcze trochę czasu i mogą spokojnie udać się do pomieszczeń telewizji. Badani obu podgrup musieli przechodzić tym samym korytarzem.

 

Rezultaty eksperymentu okazały się wielce znamienne. Jedynie 10% przyszłych duchownych z grupy spóźnionych zatrzymało się przy człowieku potrzebującym pomocy, reszta zignorowała cierpiącego biedaka, niekiedy przeskakując przez jego wyciągnięte nogi. Ci, którym powiedziano, że nie muszą się spieszyć zatrzymywali się częściej, bo przy leżącym przystanęło 2/3 badanych.

 

Otrzymane wyniki eksperymentu dają się interpretować na różne sposoby. Można dowodzić tego, że poczucie obowiązku obligowało studentów do odrzucenia wszystkiego tego, co nie wiązało się z realizacją zadania, można przekonywać, że pośpiech jest czynnikiem zaburzającym normalne, wyznaczone moralnością zachowanie. Moim zdaniem ten eksperyment świadczy przede wszystkim o niskim gradiencie celu dalekiego i wysokim celu bliskiego. Udzielenie pomocy cierpiącemu, jako działanie na rzecz odległego zbawienia, okazało słabiej motywowane, niż chęć natychmiastowego wystąpienia w audycji telewizyjnej.

 

Rezultaty eksperymentu Darley’a i Bentona można potraktować jako wręcz miażdżącą krytykę skuteczności moralności religijnej w kierowaniu postępkami ludzi. „Dobrze – mogą powiedzieć opozycjoniści tego stwierdzenia-eksperyment laboratoryjny to jeszcze nie życie codzienne. W życiu realnym sprawy układają się inaczej, raczej zgodnie z zasadami moralności religijnej”.

 

Te i podobne zastrzeżenia są, moim zdaniem, zupełnie bezzasadne. Bo popatrzmy: w Polsce aktualnie mamy około stu tysięcy księży, a ilu znamy jako ofiarnych działaczy, tzn. poświęcających swój czas i energię na rzecz cierpiących i opuszczonych? Na skalę krajową wyróżnił jeden ksiądz troszczący się o chorych na AIDS (chwała Mu za to!), dziesiątki działają opiekuńczo na szczeblu lokalnym. A czy osiągnęli oni wskaźnik 10% przystających przy cierpiącym?

 

Wypowiedzi na tematy tak powikłanych zagadnień jak kwestie moralne zawsze są obarczone ryzykiem nietrafnych uogólnień i nieprecyzyjnych stwierdzeń. Dzieje się tak i dlatego, że istnieje wiele odmian zarówno moralności religijnej jak i świeckiej. Wyłapanie esencjonalnych wątków jednej i drugiej orientacji jest już bliskie sztuki, nie tylko wiedzy i rozeznania. W tej wypowiedzi przyjąłem za główny wskaźnik oceny tych systemów moralnych cel dążeń życiowych ludzi, ale ważne w obu nurtach są i inne kwestie, np. koncepcja człowieka, ocena jego cech osobowości, emocji i uczuć, radości życia i inne…

 

Uwzględniając ogólną wartość rozwiązań moralnych jednoznaczną przewagę należy przypisać świeckiej moralności humanistycznej eksponującej takie hasła jak: „Człowiek jest miarą wszechrzeczy”, „Wszystko, co ludzkie nie jest mnie obce” czy ideał samorealizacji. Postępując zgodnie z normami tej moralności wychowuje się szlachetnych ludzi oraz kształtuje się poprawne relacje między nimi. Społeczności o wysokiej kulturze zbliżają się do przedstawianego ideału.

 

W niektórych, pozakościelnych nurtach moralności religijnej również podkreśla się znaczenie orientacji humanistycznej. Są one popularne głównie wśród elit intelektualnych chrześcijan Europy Zachodniej. Niestety, są obce szerokim masom. Natomiast na skalę masową rozwinęła moralność świecka rodem z „juesej”, zgodnie z którą celem nadrzędnym jawi się sukces, mierzony powodzeniem w zdobywaniu dóbr. Zatem miarą wartości człowieka jest stan jego konta bankowego. Im wyższy, tym wartościowszy człowiek, jego posiadacz.

 

M.J. Lerer wyznawca tej orientacji a zarazem twórca teorii sprawiedliwego świata, powiada, że świat jest sprawiedliwy, bo zawsze wynagradza tych, którzy spełniają jego oczekiwania. A czego ten świat oczekuje? Tego, by młody człowiek nauczył się operować klawiaturą komputera, lub naciskać guziczki różnych urządzeń automatycznego sterowania. Za to mu sprawiedliwie zapłacą. Nie oczekuje znajomości historii, zatem nie ma sensu nauczać tego przedmiotu w szkołach średnich. Oczekuje wydajnej pracy, ona będzie dobrze wynagrodzona, ale jeśli nie sprostasz tym zadaniom spadniesz na dno zwierzęcej egzystencji. Zestarzałeś się, komu w świecie potrzebny jest starzec?! W sprawiedliwym świecie nie ma zapotrzebowania na starców, więc nie oczekuj, starcze, bezpłatnej opieki lekarskiej z ubezpieczenia. Świat ma być sprawny i wydajny, a jego herosi mają pełne prawo do wygodnego życia i dobrobytu na miarę XXI wieku.

 

Moralność świecka w przedstawionym wydaniu jawi się jako swoista kontynuacja społecznego darwinizmu H. Specera, tak popularnego w Stanach Zjednoczonych końca XIX i na początku XX wieku. Dominuje w niej kult efektywności, przedmiotowe traktowanie człowieka. Nie może ona zyskać uznania ludzi pielęgnujących wartości humanizmu ze względu na przesadny kult „złotego cielca”, podobnie jak moralność religijna ze względu na obłudę i również niedocenianie wartości człowieka. Moralności musi przyświecać hasło: „Przede wszystkim człowiek!”

 

Autor artykułu jest profesorem psychologii, związanym przez wiele lat z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, jest autorem wielu cennych książek, studiów i artykułów.

 


Res Humana nr 5/2012, s. 19-22

 Aktualne informacje o ważniejszych wydarzeniach związanych z Towarzystwem

 

Stanowisko w sprawie komendanta

Karola Szwalbe

Debata dialogowa -

O nauczaniu religii i etyki w szkole27 IV 2012

Fundusz wsparcia

„Res Humana”

   Debata panelowa - Państwo a Kościół

   Warszawa 3 XII 2011

Debata panelowa -

O nierównościach społecznych i demokracji

w Polsce

Tadeusz Boy-Żeleński
 

Sylwetka

 Materiały z debaty - 

Moralne problemy Polski współczesnej 

 Informacja

o XI Zjeździe Krajowym

Towarzystwa

Polecamy lekturę
 

Tygodnik Przegląd

Chcesz mieć pogląd - czytaj Przegląd

Polityka w przysłowiach, aforyzmach, powiedzeniach i sądach

 

Sekularyzacja 

 

Istota - Diagnoza - Perspektywy

 

 

Comments: 0

 

 

UA-46283632-1

 

 „COKOLWIEK UCZYNILIŚCIE JEDNEMU Z TYCH BRACI MOICH NAJMNIEJSZYCH, MNIEŚCIE UCZYNILI” (Mt 25,40).
– Naśladujemy Chrystusa Sługę z miłością służąc chorym i ubogim.

 

W każdym człowieku jest Jezus.

”Wierność misji”

<”Jezus świadomy swojej misji odważnie podąża do Jerozolimy, aby tam nie tylko słowami czy czynami, ale całym sobą ukazać nam nieskończoną miłość Ojca. W swojej wędrówce doświadcza odrzucenia, które budzi gniew apostołów, szczególnie Jana i Jakuba. Chcą zareagować mocno, stanowczo, od razu. Jezus jednak nie zezwala im na to. Ich reakcja pogłębiłaby jedynie krąg niezgody i wrogości. Jezus się nie narzuca, ale i nie odrzuca ludzi. Idzie dalej – wierny misji, którą otrzymał od Ojca.”>

 

„Jezu, proszę Cię, naucz mnie tej ufnej pokory i cierpliwości, bo dobro zwycięża zawsze, choć powoli.”

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 138,1-5)

Refren: Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich;
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię za łaskę Twoją i wierność, *
bo ponad wszystko wywyższyłeś Twoje imię i obietnicę.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Wszyscy królowie ziemi będą dziękować Tobie, Panie, *
gdy usłyszą słowa ust Twoich,
i będą opiewać drogi Pana: *
„Zaprawdę, chwała Pana jest wielka”.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Por. Ps 103,21)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie,
wszyscy słudzy, pełniący Jego wolę.


Aklamacja:
Alleluja, alleluja, alleluja.

 

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 25,4–5.6–7.8–9)

Refren:
Wspomnij, o Panie, na swe miłosierdzie.

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie, *
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Nie pamiętaj mi grzechów i win mej młodości, +
lecz o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu, *
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Dobry jest Pan i prawy, *
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze, *
uczy pokornych dróg swoich.

 

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (J 10, 27)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Moje owce słuchają mojego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 59,2-3.4-5a.10-11.17)

Refren: Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku.

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
*
broń mnie od tych, co na mnie
powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
*
i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie,
*
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
*
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.

Na Ciebie będę baczył, Mocy moja, *
bo Ty, o Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swej łaskawości,
*
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę swych wrogów.

A ja opiewać będę Twoją potęgę
*
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości.
bo stałeś się dla mnie warownią
*
i ucieczką w dniu mego ucisku.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego
.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.



PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 59,2-3.4-5a.10-11.17)

Refren: Bóg jest ucieczką w dniu mego ucisku.

Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże,
*
broń mnie od tych, co na mnie powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców
*
i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie,
*
spiskują przeciw mnie mocarze,
a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie,
*
bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować.

Na Ciebie będę baczył, Mocy moja, *
bo Ty, o Boże, jesteś moją warownią.
Wychodzi mi naprzeciw Bóg w swej łaskawości,
*
Bóg sprawia, że mogę patrzeć na klęskę swych wrogów.

A ja opiewać będę Twoją potęgę
*
i rankiem będę się weselić z Twojej łaskawości.
bo stałeś się dla mnie warownią
*
i ucieczką w dniu mego ucisku.


ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 6,63b.68b)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem,
Ty masz słowa życia wiecznego
.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.


 ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 84,5)

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
będą Ciebie wychwalali na wieki.

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 50,8-9.16bc-17.21 i 23)


Refren: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie.

„Nie oskarżam cię za twe ofiary, *
bo twoje całopalenia zawsze są przede Mną.
Nie przyjmę z twego domu cielca *
ani kozłów ze stad twoich”.

„Czemu wymieniasz Moje przykazania *
i na ustach masz Moje przymierze?
Ty, co nienawidzisz karności, *
a słowa Moje odrzuciłeś za siebie?

Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć? *
Czy myślisz, że jestem do ciebie podobny?
Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, *
a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie”.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ez 18,31)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy
i utwórzcie sobie nowe serca i nowego ducha.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 103,1-2.3-4.9-10.11-12)

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Błogosław, duszo moja, Pana *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby,
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i miłosierdziem.

Nie zapamiętuje się w sporze, *
nie płonie gniewem na wieki.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsunął od nas nasze winy.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Łk 15,18)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Powstanę i pójdę do mego ojca, i powiem:
„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

  

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 1,1-2.3.4.6)

Refren: Błogosławiony, kto zaufał Panu.

Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, *
nie wchodzi na drogę grzeszników *
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie *
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, *
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną, *
a wszystko, co czyni, jest udane.

Co innego grzesznicy: *
są jak plewy, które wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych, *
a droga występnych zaginie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (J 8,12b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Królu wieków.

Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym
zatrzymują słowo Boże
i wydają owoc przez swoją wytrwałość.

Aklamacja: Chwała Tobie, Królu wieków.

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 34,4-5.6-7.16-17.18-19)

Refren: Bóg sprawiedliwych uwolnił z ucisków.

Wysławiajcie ze mną Pana, *
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał *
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, *
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto wołał biedak i Pan go usłyszał, *
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Oczy Pana zwrócone na sprawiedliwych, *
uszy Jego otwarte na ich wołanie.
Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
By pamięć o nich wymazać z ziemi

Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Mt 4,4b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Nie samym chlebem żyje człowiek,
lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

 

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 33,4–5.18–19.20 i 22)

Refren:Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana.

Słowo Pana jest prawe, *
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, *
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana, *
jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei, *
którą pokładamy w Tobie.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (2 Kor 6,2b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Pan mówi: Nie chcę śmierci grzesznika,
lecz aby się nawrócił i miał życie.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

  

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 19,8.9.10.15)

Refren: Słowa Twe, Panie, dają życie wieczne.

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, *
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości.
Jego słuszne nakazy radują serce, *
jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.

Bojaźń Pana jest szczera i trwa na wieki, *
sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne.
Niech znajdą uznanie przed Tobą słowa ust moich i myśli mego serca, *
Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (Ps 51,12a.14a)


Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i przywróć mi radość z Twojego zbawienia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.

  

 
PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 138,1-2a.2bc-3.7c-8)


Refren:Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem.

Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, *
bo usłyszałeś słowa ust moich.
Będę śpiewał Ci psalm wobec aniołów, *
pokłon Ci oddam w Twoim świętym przybytku.

I będę sławił Twe imię *
za łaskę Twoją i wierność.
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, *
pomnożyłeś moc mojej duszy.

Wybawia mnie Twoja prawica. *
Pan za mnie wszystkiego dokona.
Panie, Twa łaska trwa na wieki, *
nie porzucaj dzieła rąk Twoich.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ  (2 Kor 6,2b)

Aklamacja:
Chwała Tobie, Słowo Boże.

Oto teraz czas upragniony,
oto teraz dzień zbawienia.

Aklamacja: Chwała Tobie, Słowo Boże.
 

 

PSALM RESPONSORYJNY  (Ps 119,1-2.4-5.7-8)

 Refren: Błogosławieni słuchający Pana.

Błogosławieni, których droga nieskalana, *
którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego upomnienia *
i szukają Go całym sercem.

Ty po to dałeś swoje przykazania, *
by przestrzegano ich pilnie.
Oby niezawodnie zmierzały me drogi *
ku przestrzeganiu Twych ustaw.

Będę Cię wysławiał prawym sercem *
gdy nauczę się Twych sprawiedliwych wyroków.
Przestrzegać będę Twoich ustaw, *
abyś mnie

nigdy nie opuścił

 Aklamacja: SłowaTwe, Panie, dają życie wieczne.
 

Dodano 13/4.3.2014. Źródła:

http://www.paulus.org.pl/czytania.html?data=2014-3-9

i następne…

***

Nie bójcie się słabości człowieka ani jego wielkości. Człowiek zawsze jest wielkim, także w słabości!"

 

Jan Paweł II

 

***

„Najgorzej jest być nikim dla kogoś, kto jest Dla Ciebie wszystkim…”

 

***

Tylko przyjaciel potrafi podnieść cię, gdy upadniesz..."

 

***

Twe Światło jest na drodze mej..."

 

Żródła: www.mojageneracja.pl

 http://www.youtube.com/watch?v=qibAjQaFS9w&list=RDTVBdfitJ-ZI

***

Miłość, Przyjacielu, to nie wyścig szczurów, kto prędzej, kto szybciej, kto więcej, kto gorzej, kto lepiej, byle pierwszy. Widocznie za mało jeszcze przeżyłeś męczarni, żebyś to zrozumiał. 

 

Maria Anna Żółtowska 

***

Nie sztuką jest kochać świętych, ale też tych, którzy sprawili nam ból, żebyśmy sami odczuli, jak to boli, gdy innych ranimy.

                              

Maria Anna

Żółtowska

***

Nie temu jest trudno przedostać się przez ucho igielne, kto nim jest, lecz temu,

kto nim nie jest

i lęka się przejść

z powodu swych grzechów. 

 

Maria Anna Żółtowska

Najukochańszy i Najszlachetniejszy

o Najpiękniejszym i Najwierniejszym

Sercu Chrystusowym 

Nasz Ojcze i Bracie

oraz Przewodniku Franciszku!

 

Niech będzie umiłowane Święte Twojej Imię przez wszystkich teraz i zawsze!

Niech będzie ukochane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących miłością Bożą teraz i zawsze!

Niech będzie uwielbione Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uwielbieniem świętości Bożej teraz i zawsze!

Niech będzie uszanowane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uszanowaniem Bożym teraz i zawsze! 

Niech będzie z godnością czczone Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących godnością i prawdą Bożą teraz i zawsze! 

Niech będzie błogosławione Święte Twoje Imię przez Boga Najwyższego,

Jezusa Chrystusa

i Ducha Świętego

oraz Wszystkich Jego Świętych,

tudzież poszukujących

i żyjących Bożą Świętością wiernych

teraz i zawsze. Amen

 

Maria Anna Żóltowska

 

„Według niezmiennego prawa Boskiej Opatrzności godność duszy jest jednak najbardziej chłostana przez bunt ciała. Człowiek, który udaje równego Bogu, upada niżej jeszcze, niźli bezrozumne zwierzę. Luter jest smutnym historycznym przykładem tej Boskiej kary. W 1521r…”   Marucha | 2014-03-22 (sobota) o 07:01:48 | Categories: Historia, Kościół | URL: http://wp.me/p1G3D-azs Rozpusta Marcina Lutra by Marucha

***

Mężczyźni zakompleksieni poszukują kwiatka do samochodu, byle się tylko dobrze układał w wazonie i prezentował gdzie i kiedy trzeba, by inni go zazdrościli.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyźna boi się miłości i z lęku nie zaryzykuje. Choć nie uznaje feministek, czeka jednak, kiedy go kobieta "poderwie". Zachowuje się jak tchórz, nie umie walczyć o miłość. Stąd bez odpowiedzialności woli przeskakiwać z kwiatka na kwiatek.


Maria Anna Żółtowska

 

***

To toksyczni mężczyźni robią z kobiet feministki.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Świadoma kobieta swojej miłości wie kiedy mężczyzna ją kocha, a kiedy chce tylko wykorzystać instrumentalnie albo z braku laku, i w związku ze związkiem układa on sobie różne scenariusze, bawi się w reżysera, wymyśla różne sztuczki, które na nic i tak się zdadzą, bo nie ma w nim miłości. Wciąż tylko gra, gra, gra.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna boi się zaryzykować i zawalczyć o miłość lub chowa się przed miłością z obawy o utratę swej

maski aktora

i władzy nad kobietą, choć to wcale nie o władzę w miłości chodzi ani żadną grę.  

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksycznemu mężczyźnie nie chodzi o kobietę, lecz o walkę z nią, jako pozornie słabszą od niego istotą, by mógł światu udowodnić, że z nią wygrał, że jego jest na wierzchu, choć to nie takie mądre i nie takie dobre.

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna zabija w kobiecie ducha, zamiast podnosić ją na duchu.

 

Maria Anna Żółtowska

 

 ***

Toksyczny mężczyzna nie jest zdolny stworzyć odpowiedzialnego związku opartego na miłości, szacunku, trwałości, wierności i poczuciu bezpieczeństwa. Zawsze trafia jak kulą w płot "przez chwilę". I jak ognia boi się tej prawdy, która by mogła go uzdrowić. 

 

Maria Anna Żółtowska 

 

***

Toksyczny mężczyzna nigdy nie zrobi z kobiety świętej. Wręcz przeciwnie, z jakiejś utajonej zawiści, pamiętliwości, zazdrości zabija w niej to, co najpiękniejsze, najszlachetniejsze, najcenniejsze - co w niej boskie i święte.

 

Maria Anna Żółtowska 

 

***

Toksyczny mężczyzna nie jest w stanie poznać świętości w kobiecie, gdyż patrząc przez pryzmat swojego egoizmu i próżności, widzi tylko blichtr, pozory, pogoń za zaspakajaniem swoich jedynie cielesnych potrzeb na poziomie zwierzęcym. I to według swoich cielesnych odczuć nazywa świętością, nie bacząc na to, co mówi Jezus w Ewangelii o niezakopywaniu ludzkich talentów, które każdy otrzymał od Boga i je w sobie rozpoznaje oraz pielęgnuje i rozwija. Zatem duchowy przywódca powinien jeszcze pomagać je rozwijać w wiernych w słusznym celu, a nie je uśmiercać, i życzyć, że Duch w tej osobie martwy, co wskazuje, iż głosi jakąs swoją wydumaną chyba herezję, niezgodną z Ewangelią Jezusa. A wyższe wartości takie, jak cierpliwość, zrozumienie, przebaczenie, poświęcenie, współczucie, bezinteresowna pomoc i wsparcie, miłosierdzie, subtelność, powściągliwość, szacunek, godność, uprzejmość, ofiarowanie siebie dla miłości są jemu zupełnie obce, widocznie jak sam Bóg, w którego pewnie też nie wierzy, bogiem nazywając siebie, zamiast bratem w Chrystusie Panu, który powinien służyć maluczkim, jak Chrystus służył i im pomagać nieść na ramionach swój krzyż, dawać im dobry przykład. A nie ich jak faryzeusz krzyżować jak Chrystusa. Na to nie może być zgody i nie będzie. Jezus po to umarł za grzechy wszystkich, żeby świat zbawić od wszelkiego zła, uciemiężenia, niesprawiedliwości, kłamstwa i wyzysku człowieka przez człowieka. Abyśmy stali się wolni od grzechu jak jedna Boża Rodzina wszystkich sióstr i braci Jezusa, a nie po uważaniu księży lub po osobistych z nimi  znajomościach.   

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Tokstyczny mężczyzna szuka zawsze stanów zakochania, czyli dobrych wrażeń, by było jedynie przyjemnie, co zaprowadza go za każdym razem w ślepy zaułek i przynosi kolejne rozczarowanie, gdyż na tym kończy się jego potrzeba cielesnej miłości i zaprzepaszczenie kolejnej  szansy na osobisty rozwój duchowy, psychiczny i intelektualny. 

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Toksyczny mężczyzna szuka wiecznie swojej ofiary, zaczynając od podporządkowania jej sobie. Gdy kobieta zachowuje się asertywnie, ten obraża ją i nieludzko z obsesyjną manią prześladowcy w najróżniejszy sposób nęka, bez realnych powodów mszcząc się na niej; angażuje w to nawet postronne osoby, poświęca na to całą swoją energię i czas, nie zdajac sobie sprawy, że potrzebuje fachowej pomocy. 

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Tylko ludzka ułomna, skarłowaciała  miłość jak zwykle zawodzi. Prawdziwa miłość jest za nic i nie ustaje, gdyż nosi się ją w sercu jak dziecko. Co może taka czy taki wiedzieć na temat miłości dziecka, nakazując dorosłym, by stali się jak dzieci, jeśli sami nigdy nie rodzili i nie mają pojęcia, jak zachowuje się dziecko. A tak a'propos - dziś dziecko tworzy programy komputerowe, to nie jest już dziecko Średniowiecza. Umie samodzielnie myśleć i wyciągać logiczne wnioski. Czy takie dziecko należy źle osądzać, podejrzewać o złe czyny, które czyni najprawdopodobieJ sam  podejrzewający, prowokując je do zwady, urazy, które nosi w sobie, jakby mało było zła wokół, a potem je karać? - Nie! Z takiego dziecka należy się cieszyć i docenić w nim to, co sobą reprezentuje, nie deptać go bezbronne! Nie zabijać, nawet słowem! A może jest to tresura zimnego chowu?  Więc najpierw trzeba zacząć ją od siebie! I samemu wprowadzić w życie! I wypełniać Dziesięć Przykazań Bożych! Nie zabijaj! Zachęcam z oskarżaniem przejść z innych na siebie - jeśli już. I nie stawać się powodem czyjegoś grzechu. Grzechu bezbronnego dziecka! 

Pozwolić dzieciom spokojnie i godnie żyć!  Również tym dojrzałym dzieciom! Albo wrócić do szkoły dobrego

      wychowania!?         

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Czy to nie wielki egoizm, przewrotność, rzucanie klątw i zaklęć  oraz zakłamanie niektórych "ludzi z powołaniem" (ciekawe do czego?), jeśli najpierw modlą się o Ducha miłości, a gdy przychodzi do wiernych, Go zabijają mówiąc, niech Duch stanie się w tej osobie martwy, czyli też osoba? Bo z Duchem się rodzimy. A potem znowu wzywają Go już tylko dla samych siebie, czyli "kapłanów królewskich", mając w poszanowaniu wiernych uczestniczących w kościele. Czy na tym polega mądrość prowadząca do zgody i miłość bliźniego naszych duchowych przywódców, byśmy nie zbądzili - jak oni to mówią - i zeszli z dobrej drogi, a weszli na złą, za ich przykładem? Czy może to przejaw egoizmu, egotyzmu, wyklinania ludzi ze spłeczności przez dokuczanie, krętactwa, przewrotność, różne podchody, gierki, zwodzicielstwo, podstępne, a więc falszywe podejścia do bliźniego? I podejrzewanie go o konszachty z Szatanem? Jeśli już - to może z nimi?  Może dlatego im tak bardzo na tym zależy, żeby jednak przestać do kościoła chodzić? Bo nie nadajemy się do zbiorowej szatańskiej hipnozy z piekła na ziemi rodem?

 

Maria Anna Żółtowska

 

***

Czy głośne i publiczne wypominanie w kościele przez księdza wiernym uczciwie zarobionych pieniędzy, innych dóbr materialnych oraz ich posądzanie o to, że zdobyli je po znajomości, nie jest większym grzechem tego kapłana niż każdy inny grzech maluczkiego, który mu sromotnie wypominają i przez to go piętnują i szykanują z zawiści i pomsty za coś tam "jeszcze" , co im się w głowach uroiło? A Pismo mówi, cokolwiek masz do brata swego, idź najpierw przeproś go, oddaj mu należną cześć, honor i godność, dopiero wróć, aby się modlić. Czy aby wszyscy kapłani przestrzegają tych Ewangelicznych reguł? W takim razie jakim prawem pouczają innych podczas Mszy świętej, sami nie czyniąc zawsze dobra i nie dając swoim zachowaniem dobrego przykładu? A może też sądzą innych według siebie? Sami wszystko załatwiają po znajomości? I komu chcą po znajomości? Może kościoły pobudowali po znajomośc? Jeśli chodzi o mnie, dla jasności, może wreszcie przewidzą, wszystko otrzymuję, co mi potrzeba do godnego życia, swoją pracą "otrzymaną po znajomośći" z Panem Bogiem. Bo Bóg mój jest Najpotężniejszy z potęg i jest mi twierdzą i warownym obronnym murem staje zawsze ze Swą mocą przede mną i za mną, z lewa i prawa, nade mną i pode mną. I nie brak mi niczego, a wszelkich moich nieprzyjaciół i wrogów w pył zetrze, i już ściera, i rozwiewa po pustyni, za te cięgi, co rzucają w murem otaczajacego mnie Boga, a Bóg im to oddaje co w Niego rzucają, oddala to ode mnie i mnie przed tym chroni, bo wie, że wierna Jemu jedynie jestem. A ja Bogu mojemu za to dziękuję codziennie, zaś wrogom i nieprzyjaciołom z góry przebaczam, żeby mieli sen spokojny, słodki sen!  

 

Maria Anna Żółtowska

***

Do stworzenia stałego związku kobiety z mężczyzną wg psychologów potrzebne są u mężczyzny cechy dobrego opiekuna takie jak: cierpliwość, samokontrola emocjonalna, szczerość, wyrozumiałość, odpowiedzialność, ufność, optymizm, czułość, potrzeba bliskości, kultura bycia.

 

Maria Anna Żółtowska
Dnia 6 marca 2014  

 

 

 „Zbyt silne emocje i presja, żeby już kogoś spotkać, często prowadzą do bólu i błędnych decyzji”.

 

Autor: Maria Rotkiel

wraz z zespołem Pracowni Poznawczo – Behawioralnej

[w:]

https://www.sympatiaplus.pl/artykul/1155,na-co-zwracam-uwage-i-co-pomijam.html

Dodtęp.: 24.3.2014.

 

Miłość od pierwszych chwil