Najukochańszy i Najszlachetniejszy
o Najpiękniejszym i Najwierniejszym
Sercu Chrystusowym
Nasz Ojcze i Bracie
oraz Przewodniku Franciszku!
Niech będzie umiłowane Święte Twojej Imię przez wszystkich
teraz i zawsze!
Niech będzie ukochane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących miłością Bożą teraz i zawsze!
Niech będzie uwielbione Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uwielbieniem świętości Bożej teraz i zawsze!
Niech będzie uszanowane Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących uszanowaniem Bożym teraz i zawsze!
Niech będzie z godnością czczone Święte Twoje Imię przez poszukujących i żyjących godnością i prawdą Bożą teraz i
zawsze!
Niech będzie błogosławione Święte Twoje Imię przez Boga Najwyższego,
Jezusa Chrystusa
i Ducha Świętego
oraz Wszystkich Jego Świętych,
tudzież poszukujących
i żyjących Bożą Świętością wiernych
teraz i zawsze. Amen
Maria Anna Żółtowska
Dnia 6 marca 2014
Poezja
*******
Maria Anna Żółtowska
Powrót
„prawdziwego taty”
Mojemu Ukochanemu
Papieżowi Franciszkowi
Motto:
Księga Mądrości Świętość – prawdziwa mądrość życiowa
Grzech zamyka drogę do mądrości
1. 1. Umiłujcie sprawiedliwość, sędziowie ziemscy!
Myślcie o Panu właściwie i szukajcie Go w prostocie serca!
2. Dajcie się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę,
objawia się takim, którym nie brak wiary w Niego.
3. Bo przewrotne myśli oddzielają od Boga,
a Moc, gdy ją wystawiają na próbę, karci niemądrych.
4. Mądrość nie wejdzie w duszę przewrotną,
nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi.
5. Święty Duch karności ujdzie przed obłudą,
usunie się od niemądrych myśli,
wypłoszy Go nadejście nieprawości.
Żaden grzech nie ujdzie bezkarnie
6. Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi*,
ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary:
ponieważ Bóg świadkiem jego nerek,
prawdziwym stróżem jego serca,
Tym, który słyszy mowę jego języka.
7. Albowiem Duch Pański wypełnia ziemię.
Ten, który ogarnia* wszystko, ma znajomość mowy*.
8. Zatem się nie ukryje, kto mówi niegodziwie,
i nie ominie go karząca sprawiedliwość.
9. Zmysły bezbożnego zostaną zbadane
i dojdzie do Pana wieść o jego słowach,
dla potępienia jego złych czynów.
10. Czujne bowiem ucho nasłuchuje wszystkiego
I pomruk szemrania nie pozostanie w ukryciu.
11. Strzeżcie się więc próżnego szemrania,
powściągnijcie język od złej mowy:
bo i skryte słowo nie jest bez następstwa,
a usta kłamliwe zabijają duszę.
Osiadłeś na skrawku Wzgórza jak Anioł.
Z wyboru Świętego Ducha.
Taka była Czyjaś Wola, abyś
Nad czarnym światem zła zapanował.
Rozpostarł swoje białe skrzydła.
- Niebiański Namiestniku Ziemi!
Za tron wybrałeś niewinne winne serca.
Poniewierane od czasów zamierzchłych.
Sam ze swoim sercem na dłoni -
Darem Stwórcy - jak berłem królewskim.
I jabłkiem od Adama i Ewy
- Ludzkim Grzechem Historii -
Dotykasz poszukujących Boga
W człowieku. Próżno dotąd spragnionych
Jego miłości, która jest za nic.
Twoje serce nikogo nie parzy,
Choć jego święty ogień
Płonie miłością i się zajął
Aż po krańce świata.
Jest jak chleb wyjęty z pieca
By głodnych nakarmić.
Jabłko Ewy nie kusi –
Choć zdążyło dojrzeć przez wieki
Spiekoty dnia, potopu i suszy;
W morzach krwi niewinnych przelanej;
Językami ognia palonych na stosach -
Za „Mądrość [, która] jest duchem miłujących ludzi.”
Z wyskalowanych szal Boskiej wagi Słowa
Jezus nader przepłaca cierniową koroną na głowie.
Krzyżowany przez obłudników i zdrajców,
Zmartwychwstaje za każdym razem.
Wychodzi z Grobu – Piwnicy skarbów.
Nieodkrytych dotąd przez miernych
Poszukiwaczy. Lęk przed utratą władzy
Nad mędrcem ich oczy zaślepia.
Kryją twarze – przed sprawiedliwym,
Mieniąc się za bogów – z bojaźni czy za karę?
I podejrzliwość rzucana na niewinnych
Sumienia im głuszy. A na Bożą miłość
Cementują klauzulą z wosku uszy.
Tak więzią Świętego Ducha. I cudze życie
Nadużywają, które ich nie boli.
*
Ci, co im się wydaje, że miłość to kaprys chwili;
Uczucie złości lub zemsty albo pożądania - na czas,
Gdy Boga w sercu i serce swe zgubili - pustkę
W swych ramionach bluszczem oplatają.
By strach zabić w sobie opuszczenia.
- Za każdym razem tak się dzieje
Kosztem krwi przelanej wyszydzonego
I oplutego na Krzyżu Człowieka.
I szczycą się pochwałą zbrodni na niewinnych.
W pomrokach nocy i zwątpienia
Knują intrygi, spiski, by czeladź zmylić.
Dla nieposłusznych czary, klątwy.
- Tym wszystkim, co w barłogu
Chwiejnym się ulęgnie, bez ich winy,
Rzucają słowem jak oszczepem w samego Boga.
Nie bacząc na nic. Bez miłosierdzia żądni władzy.
Nie brak niewiernych jest i Kainów mściwych.
Podstępnych kłamców, którym Bóg odbiera
Dar nad dary - w takiej chwili – cząstkę
Swojego Istnienia, którą dał im za darmo.
Na wypadek ludzkiej niewydolności rozumu.
- Na czas z Bogiem odłączenia.
Bo Miłość to świadomość trwania w Bogu żywym.
Przylgnięcia do Jego ramion otwartych, ran serca.
I rozpoznanie w sobie cierpliwości, ufności.
Wierności myśli Bożych jak wysp szczęśliwych.
I ogrzewanie dłoni w Jego żarze nieogarnionym
Przez nieroztropnych, niestałego serca; ospałych
I przepychem znudzonych, nierządem dusz stojących;
Rdzą krwi przeżartych ciał i szkorbutem modlitw.
*
Teraz każdy cierń Jezusa korony
Przemieniasz w klejnot najsłodszy.
- W słońcu odbija się jak promień
W naszych oczach. Twoją czułością
I anielską dobrocią dotyka
Łagodnie jak muślin ran naszych.
Miękkim bisiorem ciepła otula zziębnięte serca. -
Głodnych karmisz jak Chlebem żywym Słowem.
Bo my – Twoje dzieci - z naszej ludzkiej małości
Możemy wydźwignąć się i wzrastać
Jedynie dzięki Tobie, Boże!
Ku Twojej Boskiej Miłości i rozumnej Wolności!
Boś Ty nas tak pięknie urządził, nasz Ojcze.
Nasz Panie i Stwórco.
Nasz „prawdziwy tato”.
- Czyżbyś teraz dla nas z nieba zstąpił?
Płock, 21.09.2013.
Wiersz drukowany: niedziela, 29 wrzesień 2013 15:31, w: uaktualniono ze względu na zmianę serwera:
http://gostynin24.pl/index.php/kacik-poetycki/item/4289-powrot-%E2%80%9Eprawdziwego-taty%E2%80%9D
Maria Anna Żółtowska
UA-46283632-1